Najpiękniejsze szlaki i miasteczka Teneryfy

Teneryfa przyciąga nie tylko słońcem i złotymi plażami, ale także niezwykłą różnorodnością krajobrazów. Na tej wyspie w ciągu jednego dnia możemy spacerować w cieniu palm, podziwiać wulkaniczne pustkowia, a chwilę później zgubić się w zielonych lasach pełnych mgieł. Jej unikalny klimat sprawia, że przez cały rok panują tu idealne warunki do pieszych wędrówek, a sieć malowniczych miasteczek, pozwala poczuć prawdziwy kanaryjski rytm życia. Wąskie uliczki, kolorowe fasady domów, zapach kawy unoszący się z lokalnych kawiarni i spokojne place – wszystko to tworzy wyjątkową atmosferę, która zachwyca od pierwszych chwil.

Panorama Los Cristianos

Historia
Jak dojechać
Pogoda i klimat
Atrakcje turystyczne
Imprezy i festiwale
Ceny
Przydatne informacje
pomysł na weekend historia

Historia

pomysł na weekend historia

Historia

Historia

Historia archipelagu Wysp Kanaryjskich, choć bogata w unikalne wątki dotyczące każdej z wysp, jest najbardziej kompletna i zrozumiała, gdy potraktujemy ją jako jedną, spójną opowieść, która w rzeczywistości jest znacznie bardziej złożona i fascynująca, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.  Archipelag ma za sobą okresy izolacji, podboju, ekspansji kolonialnej, migracji, handlu, a także dramatycznych wojen i politycznych przemian.

Prehistoria i czasy przedhiszpańskie – tajemnica Guanczów

Najstarsze ślady ludzkiej obecności na Wyspach Kanaryjskich sięgają co najmniej 1000 lat p.n.e., choć niektóre znaleziska sugerują nawet wcześniejsze daty. Pierwszymi mieszkańcami wysp byli ludzie określani zbiorczo jako Guanczowie, choć nazwa ta dotyczy właściwie tylko rdzennych mieszkańców Teneryfy. Na pozostałych wyspach istniały inne grupy o podobnej kulturze, lecz różnej organizacji społecznej i nazwach lokalnych – na przykład Bimbache na El Hierro czy Majos na Lanzarote i Fuerteventurze.

Guanczowie prawdopodobnie przybyli z Afryki Północnej, a ich język wykazuje liczne podobieństwa do języków berberyjskich. Co ciekawe, mimo że wyspy dzieli od kontynentu jedynie około 100 kilometrów, nie byli oni żeglarzami – po osiedleniu się żyli w dużej izolacji, bez kontaktu z innymi ludami.

Ich kultura była silnie związana z przyrodą – żyli w jaskiniach lub prostych domach z kamienia, zajmowali się hodowlą kóz i owiec, uprawiali proso, zbierali dzikie owoce. Znani byli z umiejętności mumifikowania zmarłych, używania kalendarza słonecznego, a także z unikalnej formy języka gwizdanego – „silbo”, który do dziś przetrwał na La Gomerze. Niektóre ich obrzędy, jak kult Słońca i Księżyca czy ofiary składane bogom, świadczą o rozwiniętym systemie wierzeń.

Średniowieczne odkrycia i początki ekspansji europejskiej

W czasach starożytnych Wyspy Kanaryjskie były znane Grekom i Rzymianom jako mityczne „Wyspy Szczęśliwe” – miejsce poza światem, gdzie życie jest łatwe i dostatnie. Rzymianie podjęli nawet próbę ekspedycji, a Pliniusz Starszy wspomina o odkryciu wyspy zwanej „Canaria” (nazwa pochodzi od łacińskiego „canis”, czyli pies i jest to najprawdopodobniej nawiązanie do dużych psów zamieszkujących wyspę lub symboliki plemiennej).

Po upadku Cesarstwa Rzymskiego wyspy na wiele stuleci zniknęły z map żeglarzy. Dopiero w XIII i XIV wieku ponownie zaczęły przyciągać uwagę Europejczyków. Wówczas portugalscy, genueńscy, francuscy i hiszpańscy żeglarze zaczęli docierać do wybrzeży archipelagu. Początkowo były to ekspedycje misyjne I badawcze, często wspierane przez zakonników próbujących nawracać lokalnych mieszkańców.

W 1341 roku odbyła się jedna z pierwszych dobrze udokumentowanych wypraw – ekspedycja wysłana przez króla Portugalii Alfonsa IV i dowodzona przez Florentyńczyków Nicoloso da Recco i Lancelotto Malocello. Właśnie od imienia tego drugiego wzięła nazwę wyspa Lanzarote.

Podbój i kolonizacja – Hiszpania przejmuje kontrolę

Prawdziwa ekspansja zaczęła się jednak w XV wieku. Królestwa Kastylii i Portugalii zaczęły rywalizować o kontrolę nad wyspami, które nabierały znaczenia jako przystanek w podróżach do Afryki i dalej – w kierunku Nowego Świata. W 1479 roku w Traktacie z Alcáçovas ustalono, że Wyspy Kanaryjskie mają przypaść Kastylii.

Rozpoczął się proces stopniowego podboju każdej z wysp. Na niektórych, jak Lanzarote, opór lokalnej ludności był minimalny. Inne, jak Gran Canaria, La Palma i Teneryfa, stawiały zacięty opór. Podbój Teneryfy zakończył się dopiero w 1496 roku po ciężkich walkach z Guanczami dowodzonymi przez wodzów (menceyes), z których najsłynniejszym był Bencomo.

Po zdobyciu wysp rozpoczął się proces ich intensywnej hispanizacji. Rdzenna ludność została w większości zniewolona lub zintegrowana ze społeczeństwem kolonialnym. Guanczowie zniknęli jako odrębna kultura, choć ich geny i niektóre zwyczaje są zauważalne nawet dzisiaj wśród współczesnych mieszkańców.

Złoty wiek – cukier, handel i piraci

W XVI i XVII wieku Wyspy Kanaryjskie były w ogromnym rozkwicie gospodarczym. Stały się ważnym punktem na atlantyckich szlakach handlowych, szczególnie dla statków płynących z Europy do Ameryki i odwrotnie. Szybko zaczęto rozwijać uprawy trzciny cukrowej, winorośli i bawełny. Importowano niewolników z Afryki, którzy pracowali na plantacjach.

Rozwój gospodarki przyciągał także nieproszonych gości – korsarzy I piratów. Anglicy, Holendrzy i Francuzi regularnie atakowali wyspy, plądrując miasta portowe. Na kartach historii szczególnie zapisał się atak admirała Horatio Nelsona na Santa Cruz de Tenerife w 1797 roku – nieudany, a dla Nelsona tragiczny, bo stracił w jego wyniku prawą rękę.

XVIII I XIX wiek – kryzysy, epidemie i emigracja

Choć następne wieki przyniosły pewne uspokojenie sytuacji militarnej, gospodarka zaczęła podupadać. Spadła rentowność plantacji, a populację dziesiątkowały epidemie cholery i dżumy. Wyspy stały się ubogim regionem peryferyjnym hiszpańskiego imperium.

Wraz z rosnącym bezrobociem i ubóstwem, nasiliła się fala emigracji – głównie do Ameryki Łacińskiej: Kuby, Wenezueli, Urugwaju. Tysiące Kanaryjczyków opuszczało swoje wyspy w poszukiwaniu lepszego życia, często nigdy nie wracając. Mimo to utrzymywali kontakt z ojczyzną – przesyłali pieniądze, pielęgnowali kulturę i język.

XX wiek – od dyktatury do demokracji

Wchodząc w XX wiek, Wyspy Kanaryjskie znajdowały się na peryferiach hiszpańskiego państwa, zarówno geograficznie, jak i społeczno-gospodarczo. Wciąż były regionem o przeważnie wiejskim charakterze, z niewielkim przemysłem, słabym systemem edukacji i dużym stopniem analfabetyzmu. 

Lokalne elity ziemiańskie (tzw. „caciques”) trzymały władzę w rękach niewielkiej liczby rodzin, co prowadziło do społecznego niezadowolenia. W głównych  miastach, takich jak Las Palmas czy Santa Cruz de Tenerife, zaczęły działać grupy intelektualistów i nauczycieli, domagające się reform społecznych i większego udziału regionu w życiu państwowym.

Wojna domowa i rola Kanarów w przewrocie Franco

Właśnie na Wyspach Kanaryjskich rozpoczęła się jedna z najbardziej dramatycznych kart XX-wiecznej historii Hiszpanii – zamach stanu generała Francisco Franco. W 1936 roku Franco przebywał w Las Palmas jako dowódca wojskowy archipelagu. Dzięki poparciu lokalnych garnizonów i wsparciu konspiratorów z Madrytu, Franco zorganizował tu swój pierwszy ruch wojskowy, który był początkiem rebelii przeciwko legalnemu rządowi II Republiki Hiszpańskiej.

Choć walki zbrojne na wyspach trwały krótko, represje wobec przeciwników politycznych były brutalne. Setki osób zostało aresztowanych, torturowanych, a wielu zginęło bez procesu – część z nich wrzucono do tzw. „pozos del olvido” (studni zapomnienia), głównie w rejonach wiejskich. Do dziś niektóre miejsca pamięci są badane przez historyków i organizacje społeczne, starające się przywrócić prawdę o losach zaginionych.

Po zakończeniu wojny domowej i zwycięstwie Franco, Wyspy Kanaryjskie zostały całkowicie podporządkowane reżimowi. Choć nie były centrum politycznym Hiszpanii, Franco przywiązywał do nich dużą wagę strategiczną – traktując je jako bramę do Afryki i potencjalny bastion militarno-morski. W tym czasie wzrosła też kolejna fala emigracji – głównie do Wenezueli, która zyskała przydomek „ósmej wyspy kanaryjskiej” z powodu dużej liczby mieszkańców archipelagu osiedlających się tam w poszukiwaniu lepszego życia. Emigracja stała się jednym z głównych tematów tożsamości Kanaryjczyków – z jednej strony była ratunkiem ekonomicznym, z drugiej traumą rozłąki i wykorzenienia.

Dopiero w latach 60. XX wieku zaczęła się wyraźna zmiana. Hiszpania otworzyła się na zagraniczny kapitał, a jednocześnie świat odkrył potencjał Wysp Kanaryjskich jako kierunku turystycznego. Zaczęto budować hotele, lotniska i autostrady. Gran Canaria i Teneryfa stały się pionierami turystyki masowej – zwłaszcza wśród Brytyjczyków i Niemców.

Demokratyzacja, autonomia i dzisiejsze Wyspy Kanaryjskie

Po śmierci Franco w 1975 roku Hiszpania rozpoczęła transformację ustrojową, która miała olbrzymi wpływ także na Wyspy Kanaryjskie. W nowej Konstytucji z 1978 roku ustanowiono system autonomicznych wspólnot, a Wyspy Kanaryjskie uzyskały status Wspólnoty Autonomicznej Hiszpanii, z własnym parlamentem, rządem i szerokim zakresem samodzielności.

Równocześnie zaczęła rozwijać się regionalna tożsamość kanaryjska. Powstawały lokalne partie polityczne, organizacje kulturalne, ruchy językowe. Choć hiszpański pozostaje językiem urzędowym, coraz więcej uwagi poświęca się dziedzictwu Guanczów i afro-kanaryjskim wpływom kulturowym. Na wyspach promuje się też lokalne tradycje muzyczne, gastronomię i folklor.

Parque García Sanabria

pomysl-na-weekend-jak-sie-dostac

Jak się dostać

pomysl-na-weekend-jak-sie-dostac

Jak się dostać

Samolot 

Podróż na Wyspy Kanaryjskie jest obecnie stosunkowo łatwa i dostępna zarówno tych planujących wakacje z biurem podróży, jak i osób organizujących wyjazd na własną rękę. Wyspy Kanaryjskie, należące do Hiszpanii, leżą na Oceanie Atlantyckim, w pobliżu zachodnich wybrzeży Afryki. Lotnicze połączenia z Polski są dobrze rozwinięte, zwłaszcza w sezonie zimowym, kiedy archipelag staje się popularnym kierunkiem ucieczki przed chłodem i szarugą.

Bezpośrednie połączenia obsługiwane są zarówno przez tanie linie lotnicze, jak i przewoźników czarterowych. Najczęściej możemy skorzystać z usług takich linii jak Ryanair, Wizz Air, LOT, a także czarterów realizowanych przez Enter Air, Smartwings lub linii działających na zlecenie biur podróży. Bezpośrednie loty odbywają się z takich miast, jak Warszawa (Lotnisko Chopina oraz Warszawa-Modlin), Kraków, Katowice, Wrocław, Gdańsk czy Poznań. Ich częstotliwość i dostępność zależą od sezonu – od października do marca liczba połączeń znacząco rośnie.

Na Wyspach Kanaryjskich funkcjonuje kilka międzynarodowych lotnisk, a większość lotów z Polski kieruje się na cztery główne wyspy turystyczne: Teneryfę, Gran Canarię, Fuerteventurę i Lanzarote. Czas przelotu w przypadku lotu bezpośredniego wynosi około 5,5 do 6 godzin, w zależności od konkretnej trasy i warunków atmosferycznych.

Ceny biletów na Wyspy Kanaryjskie są zróżnicowane. W okresach promocyjnych możemy znaleźć bilety w dwie strony nawet za około 300-400 zł, szczególnie w ofertach tanich linii lotniczych przy zakupie z dużym wyprzedzeniem. Średnia cena biletu w dwie strony z Polski waha się najczęściej między 600 a 1000 zł.

Loty czarterowe realizowane przez biura podróży to również popularna opcja. W takim przypadku możemy zakupić cały pakiet (przelot, zakwaterowanie, transfer) lub sam bilet lotniczy, jeśli są dostępne wolne miejsca. Dostępność czarterów koncentruje się głównie w miesiącach od października do kwietnia. 

Na miejscu, po przylocie na wybraną wyspę, większość lotnisk posiada dobrze rozwinięte zaplecze transportowe – dostępne są autobusy komunikacji miejskiej i regionalnej, taksówki, a także wypożyczalnie samochodów. Wypożyczenie auta jest często rekomendowane, ponieważ wyspy są dość rozległe, a wiele atrakcji znajduje się poza głównymi kurortami.

Instalacja „100 Twarzy Teneryfy”

pogoda pomysł na weekend

Pogoda i klimat

pogoda pomysł na weekend

Pogoda i klimat

Pogoda 

Zarówno Teneryfa, jak i całe Wyspy Kanaryjskie, nazywana jest przez wielu „wyspą wiecznej wiosny”. Położona u wybrzeży północno-zachodniej Afryki, ale należąca do Hiszpanii, oferuje stabilny klimat z minimalnymi wahaniami temperatury, bryzą i stosunkowo niewielką ilością opadów. Choć warunki atmosferyczne są tutaj przewidywalne i sprzyjające, to warto wiedzieć, jak wygląda pogoda w różnych porach roku, jakie są średnie temperatury wody i powietrza.

Wiosna (marzec-maj)

Wiosna to idealny czas na zwiedzanie, piesze wędrówki i spokojniejsze plażowanie. Temperatury dzienne oscylują między 22 a 25°C, a noce są już całkiem przyjemne – od 15 do 18°C. Woda w oceanie ma w tym okresie od 19 do 21°C, więc dla wielu osób jest już wystarczająco ciepła do kąpieli, choć nadal lekko orzeźwiająca. Na południu wyspy dni są niemal zawsze słoneczne, natomiast północne część wyspy może być bardziej zachmurzona.

W tym okresie odbywa się wiele lokalnych fiest związanych z Wielkanocą – Semana Santa, czyli Wielki Tydzień, to wyjątkowe doświadczenie, szczególnie w La Lagunie, gdzie odbywają się uroczyste procesje i wydarzenia religijne. W kwietniu i maju odbywają się też regionalne święta z pokazami folkloru, muzyką na żywo i lokalnym jedzeniem, a wszystko to w otoczeniu kwitnących krajobrazów.

Lato (czerwiec-sierpień)

Lato oznacza oczywiście sezon wysokich temperatur, ale bez męczących upałów typowych dla kontynentalnej Hiszpanii. Na południowych wybrzeżach wysy termometry wskazują od 26 do 33°C w dzień i 20-24°C w nocy. Mimo wysokich wartości, dzięki stałym wiatrom i umiarkowanej wilgotności, odczuwalna temperatura jest komfortowa. Woda w oceanie osiąga temperatury 22-24°C i zachęca do długich kąpieli, sportów wodnych czy też snorkelingu.

Właśnie dlatego to idealny czas dla miłośników sportów wodnych – szczególnie gdy odbywają się zawody windsurfingowe i kiteboardingowe rangi międzynarodowej. W czerwcu szczególnie warto doświadczyć Fiesty de San Juan – Noc Świętojańska obchodzona jest tu bardzo żywiołowo. Na plażach rozpalane są ogniska, mieszkańcy i turyści kąpią się o północy w oceanie, a wszystko odbywa się w atmosferze muzyki i tańca. W lipcu warto też trafić na Międzynarodowy Festiwal Jazzu – koncerty odbywają się pod gołym niebem, co daje niesamowity klimat.

Jesień (wrzesień-listopad)

Jesień to według wielu najlepszy czas na wyjazd na Kanary. Temperatury spadają powoli i nieznacznie, mieszcząc się w przedziale 24-29°C w dzień i 18-22°C w nocy. Woda w oceanie wciąż jest bardzo ciepła – od 23 do nawet 25°C, ponieważ zdążyła się nagrzać przez całe lato. Wrzesień jest miesiącem idealnym dla tych, którzy chcą uniknąć tłumów, a jednocześnie skorzystać z letnich atrakcji.

W tym czasie odbywa się wiele lokalnych wydarzeń, z których szczególnie warto wymienić Fiesta del Charco – tradycyjne święto, podczas którego mieszkańcy wchodzą do laguny i próbują łapać ryby rękoma. To widowisko pełne historii i folkloru.

Zima (grudzień-luty)

Zima na Wyspach Kanaryjskich to czas, kiedy tysiące Europejczyków ucieka od mrozu i śniegu, by złapać oddech w łagodnym klimacie. Temperatury w ciągu dnia wynoszą średnio 20-24°C, a w nocy 14-17°C. Najcieplejsze warunki panują na południu wyspy, a woda w oceanie wciąż pozwala na kąpiele – ma około 18-20°C.

Zimą pogoda sprzyja aktywnościom na świeżym powietrzu, takim jak trekking i zwiedzanie. Na najwyższych partiach gór, jak na wulkanie Teide, możemy nawet zobaczyć śnieg – kontrastujące zdjęcia śnieżnej góry z palmami w tle to typowy zimowy widok z Teneryfy. W grudniu i styczniu warto przyjrzeć się lokalnym obchodom Bożego Narodzenia i Nowego Roku – wyspy zdobią kolorowe iluminacje, a w miastach odbywają się jarmarki z regionalnymi przysmakami i rękodziełem.

Największą zimową atrakcją jest jednak karnawał. W lutym na Teneryfie odbywa się jeden z najbardziej znanych karnawałów na świecie – ustępujący wielkością jedynie Rio de Janeiro. To wielotygodniowe święto kolorów, przebrań, muzyki i tańca. Gran Canaria, Lanzarote i inne wyspy również organizują parady i wydarzenia towarzyszące, często w bardziej lokalnym klimacie.

Kilka słów o mikroklimatach

Choć Teneryfa jest nieduża, to potrafi zaskoczyć zmiennością pogody na przestrzeni kilkunastu kilometrów. Południowe wybrzeża są znacznie cieplejsze i bardziej suche niż ich północne części. Z kolei północ bywa bardziej zielona i wilgotna, co jest efektem pasatów i ukształtowania terenu. Niezależnie od miesiąca, pogoda na Teneryfie sprzyja aktywnemu wypoczynkowi, a lokalna kultura oferuje coś ciekawego niemal przez cały rok. Nie trzeba celować w “wysoki sezon”, żeby dobrze trafić.

Klify Los Gigantes

Atrakcje turystyczne - pomysł na weekend

Atrakcje turystyczne

Atrakcje turystyczne - pomysł na weekend

Atrakcje turystyczne

Santa Cruz de Tenerife i Monumento a la Candelaria

Pierwszym przystankiem zwiedzania Teneryfy jest Santa Cruz de Tenerife – stolica wyspy i zarazem jedno z dwóch głównych miast całego archipelagu (drugim jest Las Palmas na Gran Canarii). Najlepiej zacząć zwiedzanie od Plaza de España, centralnego placu miasta, znajdującego się tuż przy porcie. Plac jest otoczony nowoczesną zabudową, a jego sercem jest duży, płytki zbiornik wodny z fontannami. Stąd rozchodzą się główne ulice, a w zasięgu krótkiego spaceru znajdziemy większość najciekawszych miejsc w Santa Cruz.

Tuż obok znajduje się Plaza de la Candelaria z najważniejszym pomnikiem miasta – Monumento a la Candelaria, czyli Pomnikiem Matki Boskiej Gromnicznej, patronki Wysp Kanaryjskich. Kult Matki Boskiej jest silnie zakorzeniony na archipelagu od wieków, a jego korzenie sięgają czasów jeszcze sprzed hiszpańskiej kolonizacji. Według legendy, posąg Matki Boskiej został znaleziony przez rdzennych mieszkańców Teneryfy (Guanczów) na wybrzeżu w okolicach dzisiejszego miasteczka Candelaria (na południowym wschodzie wyspy), gdzie dziś znajduje się główne sanktuarium. Początkowo Guanczowie nie znali chrześcijaństwa, ale przypisali figurze boską moc i czcili ją jako swoją boginię. Po konkwiscie Hiszpanie zinterpretowali ją jako Matkę Boską i zintegrowali z katolicką tradycją.

Natomiast Pomnik na Plaza de la Candelaria powstał w XVIII wieku i jest dziełem rzeźbiarza Pasquala Coella. Jego pełna nazwa to Triumf Matki Boskiej z Candelarii (Triunfo de la Candelaria) i przedstawia klasyczną figurę Maryi z Dzieciątkiem stojącą na wysokiej kolumnie z białego marmuru. U Jej stóp znajdują się alegoryczne postacie Guanczów – rdzennych mieszkańców wyspy, przedstawionych w postawie modlitewnej lub adorującej, co symbolizuje nową wiarę i zjednoczenie duchowe wyspy po kolonizacji. Całość stoi na ozdobnym, okrągłym cokole otoczonym schodkami. Dla mieszkańców Teneryfy pomnik nie jest tylko rzeźbą – to symbol duchowej opieki i tożsamości wyspy. Przypomina o tym, że wyspa ma swoje własne korzenie, kulturę i historię, odmienną od reszty Hiszpanii, a jednocześnie głęboko z nią związaną. 

W centrum miasta

Museo de la Naturaleza y Arqueología (MUNA) 

Po kilku godzinach w Santa Cruz, dobrze jest zatrzymać się na chwilę i zobaczyć Teneryfę z zupełnie innej perspektywy. Takiej, która sięga dużo głębiej – do korzeni wyspy, dosłownie i w przenośni. Właśnie to oferuje Museo de la Naturaleza y Arqueología, znane szerzej jako MUNA.

Pierwsze sale wprowadzają w świat Guanczów – rdzennej ludności Teneryfy. Niektórzy turyści trafiają tu z mylnym wyobrażeniem, że wyspy Kanaryjskie  były niezamieszkałe przed przybyciem Hiszpanów. Nic bardziej mylnego. Guanczowie to fascynująca kultura, o której przez wieki wiedzieliśmy niewiele – ich język zanikł, pisma nie pozostawili, ale pozostałości ich życia są widoczne na całej wyspie. W jaskiniach, w wykopaliskach, w artefaktach, które dziś zgromadzone są właśnie w MUNA.

To nie są tylko narzędzia czy fragmenty ceramiki. To historia ludzi, którzy żyli w górach, hodowali kozy, mumifikowali zmarłych i mieli skomplikowane struktury społeczne. Ich kultura przypomina nieco narody północnoafrykańskie i berberyjskie, ale jest w niej coś swoistego i zupełnie unikalnego dla tej części świata. Największe wrażenie robią mumie Guanczów – doskonale zachowane ciała, których oglądanie prowokuje nie tylko zainteresowanie, ale i pewną refleksję. Są to realne osoby, z twarzami, kośćmi, fryzurami – ludzie, którzy kiedyś chodzili po tych samych ścieżkach, co my dzisiaj wędrując po Anaga czy Teide. 

Kolejne sale muzeum opowiadają o powstawaniu archipelagu, którego historia toczy się w zupełnie innych ramach czasowych – nie setki, ale miliony lat. Wyspy Kanaryjskie to efekt intensywnej aktywności wulkanicznej. W muzeum znajdziemy modele wulkanów, mapy geologiczne, przekroje wnętrza wyspy. To szczególnie pomocne, jeśli planujesz odwiedzić Park Narodowy Teide – po wizycie w MUNA widok ogromnego stożka wulkanicznego zyskuje dodatkową głębię.

Budynek muzeum

Można zrozumieć, dlaczego niektóre doliny są tak strome, skąd biorą się czarne plaże i czemu krajobraz Teneryfy potrafi zmieniać się co kilkanaście kilometrów. Dla wielu osób to właśnie tutaj pojawia się pierwszy raz zrozumienie, że wyspa nie jest „gotowa” od zawsze – tylko stale się tworzy. Powoli, ale nieustannie.

Wyspy Kanaryjskie to jedno z tych miejsc, które biologowie uwielbiają – ze względu na dużą liczbę gatunków endemicznych, czyli występujących tylko tutaj. W MUNA możemy zobaczyć wiele z nich – zarówno na fotografiach, jak i w formie eksponatów. Równie ciekawa jest część poświęcona roślinności – zwłaszcza lasom wawrzynowym (takim jak w Parque Nacional de Garajonay na La Gomerze) oraz strefom roślinnym wokół Teide. 

Zrozumienie, jak zmienia się roślinność wraz z wysokością, jest niezwykle przydatne, gdy planuje się wycieczki piesze po wyspie. To też świetna okazja, by dowiedzieć się więcej o popularnych „symbolach” wyspy, jak smocze drzewo (Dracaena draco) czy sosna kanaryjska (Pinus canariensis), która potrafi przetrwać nawet pożary dzięki swojej wyjątkowej korze.

Waran z Komodo

Centrum Sztuki Współczesnej – Tenerife Espacio de las Artes (TEA) 

Idealnym miejscem na kontynuację TEA – Tenerife Espacio de las Artes. Muzeum sztuki nowoczesnej znajduje się bardzo blisko MUNA – dosłownie kilka kroków dalej, przy Avenida de San Sebastián. Budynek trudno przeoczyć. Z zewnątrz wygląda jak betonowa, geometryczna bryła – dość surowa, ale zaprojektowana z rozmachem i charakterem. Stworzyli go znani architekci Herzog & de Meuron (ci sami, którzy projektowali Tate Modern w Londynie) we współpracy z kanaryjskim architektem Virgilio Gutiérrezem.

Wystawy w TEA nie są stałe i zmieniają się regularnie. Prezentowane są tu zarówno prace lokalnych artystów z Wysp Kanaryjskich, jak i twórców z Hiszpanii czy spoza kraju. Czasem są to malarstwo i fotografia, innym razem instalacje, jeszcze innym razem projekty multimedialne, wideo, rzeźby, a nawet projekty społeczne i interaktywne. 

TEA to również biblioteka miejska, księgarnia, kino, kawiarnia i przestrzeń do pracy lub odpoczynku.  Księgarnia to prawdziwy skarb – znajdziemy tam pięknie wydane albumy, książki o kulturze Wysp Kanaryjskich, przewodniki i mapy. Natomiast wieczorami odbywają się tu pokazy filmów – często niezależnych, dokumentalnych lub lokalnych produkcji, związanych z Wyspami Kanaryjskimi.

Wejście do Centrum

Castillo de San Juan Bautista

Kilkanaście minut spacerem od TEA, kierując się w stronę nadmorskiej promenady, dotrzemy do miejsca, które na pierwszy rzut oka wydaje się trochę nie na miejscu – mała, masywna forteca, z kamienia w kolorze lawy, stojąca tuż obok nowoczesnych budynków i futurystycznego Auditorio de Tenerife. To Castillo de San Juan Bautista, znany też lokalnie jako Castillo Negro, czyli „Czarny Zamek”.

Fort powstał w XVII wieku, w czasach, gdy wybrzeże Teneryfy (podobnie jak całe Wyspy Kanaryjskie) musiało być chronione przed piratami i potencjalnymi najazdami z morza. Santa Cruz było wtedy znacznie mniejsze, a port miał strategiczne znaczenie – nie tylko handlowe, ale też militarne. Zamek stanowił część systemu obronnego, który obejmował także inne fortyfikacje, dziś już nieistniejące lub przekształcone.

Wbrew swojej niewielkiej skali, forteca pełniła realną funkcję – była uzbrojona, obsadzona załogą i gotowa do odpierania ataków. Jej głównym zadaniem było pilnowanie wejścia do portu. Mimo że nigdy nie brała udziału w wielkich bitwach, jej obecność miała znaczenie – odstraszała potencjalnych napastników i była znakiem, że miasto nie jest bezbronne.

Zamek ma okrągłą, niską strukturę, typową dla budowli wojskowych z okresu, kiedy podstawową bronią była artyleria. Grube mury z czarnego, wulkanicznego kamienia nie mają ozdób ani nie są efektowne – mają być praktyczne. Wejście prowadzi przez mostek, a nad drzwiami zobaczyć możemy herb Hiszpanii i inskrypcję z datą ukończenia budowy – 1644 rok.

Zamek od strony wejścia

W środku, choć przestrzeń jest ograniczona, z pewnością poczujemy klimat dawnego garnizonu. Jest dziedziniec, pomieszczenia dla żołnierzy, magazyny i stanowiska artyleryjskie. Polecam to wszystko zobaczyć z bliska – dla samego kontrastu z resztą miasta i jako świadectwo militarnej historii Teneryfy.

Obecnie Castillo de San Juan Bautista nie pełni już funkcji obronnych – jest zabytkiem chronionym, a czasami odbywają się tu wydarzenia kulturalne i historyczne rekonstrukcje. Można go zwiedzać w określonych godzinach, choć nie zawsze jest otwarty – dlatego najlepiej potraktować go jako punkt widokowy i przystanek na trasie spaceru wzdłuż wybrzeża.

Tuż obok znajduje się imponujące Auditorio de Tenerife, którego futurystyczna bryła przypominająca futurystyczną muszlę lub żagiel świetnie kontrastuje z surową geometrią zamku. Ten zestaw (stara twierdza i nowoczesna sala koncertowa) to bardzo ciekawy symbol współczesnej tożsamości Santa Cruz.

Zamek i Audytorium w oddali

Ogród Palmowy 

Idąc dalej wzdłuż wybrzeża od Castillo de San Juan Bautista, po kilku minutach spaceru trafiamy do miejsca będącego zieloną oazą w sercu miasta – Palmetum de Santa Cruz de Tenerife. Jak nazwa sugeruje – jest to przede wszystkim kolekcja najróżniejszych palm. Ten ogród jest jednak wyjątkowy, gdyż powstał na terenie dawnego wysypiska śmieci (!), które na przestrzeni lat przekształcono w coś zupełnie innego – ekologiczny symbol transformacji i troski o środowisko. Spacerując po Palmetum, obejrzymy setki gatunków palm, z różnych zakątków świata – od Afryki, przez Azję, po Amerykę Środkową i Południową.

Znajdują się tu zarówno rodzime gatunki Wysp Kanaryjskich, jak i egzotyczne odmiany z Afryki, Ameryki Południowej czy Azji. Spacerując alejkami, będziemy podziwiać ogromną różnorodność kształtów, rozmiarów i faktur liści, a także interesujące zestawienia roślinne, które tworzą wrażenie przeniesienia się do odmiennych stref klimatycznych. Ogród został podzielony na strefy tematyczne, dzięki czemu w jednej części można poczuć klimat tropikalny, w innej subtropikalny, a jeszcze w kolejnej obserwować gatunki bardziej sucholubne, typowe dla półpustynnych regionów świata.

Ogród przyciąga również liczne gatunki ptaków, które znajdują w nim schronienie i pożywienie, a w specjalnie przygotowanych stawach i oczkach wodnych pływają ryby i żółwie. Ogród Palmowy w Santa Cruz de Tenerife jest przestrzenią, w której można odpocząć od miejskiego zgiełku, spacerować wśród egzotycznych palm, obserwować ptaki i drobne zwierzęta, a przy okazji poszerzyć swoją wiedzę o roślinach i ekosystemach. 

Na terenie ogrodu

Muzeum Wojska

Podczas zwiedzania Santa Cruz de Tenerife warto zaplanować sobie chwilę na odwiedzenie miejsca, które daje nieco inne spojrzenie na historię wysp niż typowe atrakcje turystyczne. Museo Histórico Militar de Canarias, znane także jako Museo Militar de Almeyda, to placówka, która ukazuje dzieje wojskowości na Wyspach Kanaryjskich i przypomina o strategicznym znaczeniu archipelagu na przestrzeni wieków. 

Muzeum mieści się w zabytkowym forcie Castillo de Almeyda, powstałym w XIX wieku w odpowiedzi na wcześniejsze próby ataku na wyspę, w tym słynną bitwę z brytyjską flotą dowodzoną przez admirała Horatio Nelsona w 1797 roku. Fort został zaprojektowany jako element systemu obronnego miasta i do dziś zachował swoją oryginalną strukturę.

Masywne mury fortu, dziedzińce, stanowiska artyleryjskie i liczne detale architektoniczne są tutaj nadal obecne. Choć sama bitwa z Nelsonem miała miejsce jeszcze zanim zbudowano ten fort, to muzeum przypomina o tym wydarzeniu w bardzo rozbudowany sposób.

Na terenie muzeum obejrzymy szeroką kolekcję eksponatów związanych z wojskowością. Znajdują się tam autentyczne armaty, działa, modele fortyfikacji, uzbrojenie, mundury, stare mapy i dokumenty, a także dioramy i makiety przedstawiające historyczne bitwy oraz układ miasta w różnych okresach. Szczególną uwagę przyciąga armata „El Tigre”, z którą wiąże się legenda mówiąca, że to właśnie z niej padł strzał, który ranił admirała Nelsona i doprowadził do utraty przez niego ręki. Dla wielu zwiedzających to właśnie ten eksponat stanowi punkt kulminacyjny wizyty.

Wiele elementów ekspozycji ma również charakter interaktywny – możemy wejść na stanowiska artyleryjskie, obejrzeć dokładne modele fortyfikacji i statków, a nawet przyjrzeć się pracy dawnych kartografów. 

Museo Militar de Almeyda  pozwala lepiej zrozumieć rolę Wysp Kanaryjskich na przestrzeni dziejów. 

Muzeum wita nas armatami i działami

Castillo de San Felipe

Na północy Teneryfy, w sercu nadmorskiego Puerto de la Cruz, znajduje się niewielka forteca, która kryje w sobie niezwykłą historię i wyjątkowy klimat. Castillo de San Felipe zostało wzniesione w XVII wieku w celu ochrony wybrzeża przed atakami piratów i korsarzy, którzy w tamtym okresie regularnie nawiedzali Wyspy Kanaryjskie. Fort był częścią rozbudowanego systemu obronnego, którego zadaniem było zabezpieczenie strategicznych portów i zapewnienie spokoju mieszkańcom wyspy. Jego mury, bastiony i niskie fortyfikacje są typowe dla hiszpańskiej architektury militarnej tamtych czasów.

Natomiast dzisiaj Castillo de San Felipe pełni przede wszystkim funkcję kulturalną i turystyczną. Wnętrza fortu często wykorzystywane są jako przestrzeń wystawiennicza, gdzie organizowane są wystawy lokalnych artystów lub wydarzenia tematyczne związane z historią wyspy. Choć fort nie zajmuje dużego obszaru, jego położenie w pobliżu nadmorskiej promenady sprawia, że łatwo jest połączyć zwiedzanie z krótkim spacerem po Puerto de la Cruz, zatrzymaniem się w kawiarniach czy restauracjach serwujących lokalne przysmaki, takich jak świeże ryby czy kanaryjskie przystawki.

Castillo de San Felipe nie jest typowym, ogromnym zamkiem z wieżami i fosą, ale właśnie w tym tkwi jego urok – jest kameralny, autentyczny i łatwo dostępny, a jednocześnie pozwala na chwilę przenieść się w czasie i wyobrazić sobie życie mieszkańców wyspy w czasach zagrożenia piratami.

Castillo de San Felipe

Loro Parque

Na terenie miasteczka Puerto de la Cruz znajduje się również park, który zagwarantuje nam niezapomniane doświadczenia związane z przyrodą, egzotycznymi zwierzętami i edukacją ekologiczną. 

Najbardziej rozpoznawalną częścią parku jest ogromna menażeria papug – to właśnie od niej Loro Parque wziął swoją nazwę („loro” oznacza „papuga” po hiszpańsku). Jest największa na świecie, a spacer po tej części daje nam podziwiać setki gatunków o niesamowitych kolorach i charakterystycznych głosach. Papugi są tu traktowane z najwyższą troską, a ich naturalne środowisko zostało odwzorowane w pawilonach tak, aby zwiedzający mogli poczuć się jak w tropikalnej dżungli.

Jednak Loro Parque to nie tylko papugi. Park został podzielony na tematyczne strefy, z których każda prezentuje inne gatunki zwierząt i inne ekosystemy. W strefie ssaków wodnych można zobaczyć delfiny i orki, a przygotowane pokazy pozwalają podziwiać ich zręczność i inteligencję w naturalnym kontekście. W pawilonie pingwinów można z kolei przenieść się z tropików w świat arktyczny, podziwiając pingwiny w specjalnie przygotowanym środowisku, które imituje ich naturalne warunki życia. 

Warto też wspomnieć o ekologicznym podejściu parku – na każdym kroku widać dbałość o środowisko naturalne. Punkty recyklingu są dostępne w wielu miejscach, a edukacja ekologiczna jest integralną częścią wizyty. Loro Parque angażuje się w międzynarodowe programy ochrony gatunków, co nadaje wizycie dodatkowy, wartościowy wymiar.

Delfiny w trakcie pokazu

Pirámides de Güímar 

Miejsce to z pozoru może wydawać się tylko ciekawostką, a przy bliższym poznaniu okazuje się być intrygującym miksem historii, teorii i zagadek. Położone na wschodnim wybrzeżu wyspy, nieopodal miejscowości o tej samej nazwie, piramidy stanowią część większego kompleksu etnograficznego, wciąż budzącego sporo pytań.

Piramidy zostały „odkryte” w drugiej połowie XX wieku, choć od dawna były znane lokalnym mieszkańcom jako zwykłe stosy kamieni – coś, co przez lata uznawano za efekt uboczny rolniczej działalności. Wszystko zmieniło się, gdy w latach 90. norweski podróżnik i badacz Thor Heyerdahl zainteresował się tym miejscem. Dostrzegł on w tych konstrukcjach coś więcej – możliwy związek z innymi prekolumbijskimi kulturami i teorię o dawnych kontaktach transatlantyckich. Dzięki jego staraniom miejsce zostało objęte ochroną, a w 1998 roku powstał Park Etnograficzny Pirámides de Güímar, którego Heyerdahl został współtwórcą i pierwszym dyrektorem naukowym.

Na terenie parku znajduje się sześć kamiennych piramid o prostokątnej podstawie i tarasowej strukturze. Zbudowane są one z wulkanicznych kamieni, bez użycia zaprawy, i wykazują pewne cechy wskazujące na celowy projekt, a nie przypadkowe usypiska. Co ciekawe, niektóre z nich są ustawione w taki sposób, że ich orientacja ma związek z przesileniami słonecznymi – w dniu przesilenia letniego można zaobserwować zjawisko podwójnego zachodu słońca nad pobliskim grzbietem górskim.

Sam park to jednak nie tylko piramidy. Podczas zwiedzania warto przejść się przygotowanymi ścieżkami tematycznymi prowadzącymi przez różne sekcje edukacyjne. Bardzo interesująca jest wystawa poświęcona podróżom Heyerdahla i jego teoriom na temat kontaktów międzykulturowych w starożytności. W pawilonach multimedialnych znajdują się repliki jego słynnych łodzi „Ra” i „Kon-Tiki” oraz szerokie opisy jego ekspedycji, które miały udowodnić, że dawne cywilizacje mogły przepływać oceany na prymitywnych tratwach. 

Park oferuje również coś dla miłośników przyrody. Na jego terenie znajduje się ogród etnobotaniczny, w którym zgromadzono różne gatunki roślin charakterystycznych dla wyspy oraz dla kultur prekolumbijskich. Warto zatrzymać się też przy ścieżce poświęconej wulkanom i fascynującemu krajobrazowi Teneryfy. Znajduje się tu również wystawa dotycząca roślin trujących, zaprojektowana z myślą o edukacji i bezpieczeństwie.

Jedna z piramid

Wulkan Teide 

Wulkan Teide to punkt, który trudno pominąć podczas podróży po Teneryfie. Nawet jeśli nie planuje się wspinaczki na szczyt, trudno nie zauważyć jego obecności – masywna sylwetka wulkanu dominuje nad krajobrazem wyspy i jest widoczna niemal z każdego zakątka Teneryfy. Teide to nie tylko najwyższy szczyt Wysp Kanaryjskich, ale też całej Hiszpanii – 3715 m n.p.m. 

Wulkan znajduje się w samym sercu Parku Narodowego Teide – miejsca wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Co przyciąga ludzi? Przede wszystkim unikalny, niemal księżycowy krajobraz – rozległe pola zastygłej lawy, skalne formacje o fantazyjnych kształtach i kolory, które zmieniają się zależnie od pory dnia i kąta padania światła. To miejsce, które warto zobaczyć nawet jeśli nie jest się fanem trekkingów – sama podróż przez park, krętymi drogami prowadzącymi przez coraz bardziej surowy teren, już jest atrakcją.

Dojazd do Parku Teide możliwy jest na kilka sposobów. Najwygodniej autem – droga TF-21 prowadząca przez Vilaflor lub TF-24 z La Laguny oferuje spektakularne widoki i liczne punkty widokowe, przy których warto się zatrzymać. Dostępne są również zorganizowane wycieczki autokarowe, a dla osób bez samochodu istnieje kilka połączeń autobusowych (choć ich liczba i częstotliwość są ograniczone, więc warto to zaplanować z wyprzedzeniem).

Wulkan Teide

Na wysokości około 2350 m n.p.m. znajduje się dolna stacja kolejki linowej – Teleférico del Teide. Umożliwia ona szybkie dostanie się w okolice szczytu, na wysokość 3555 m. Przejazd trwa zaledwie 8 minut, ale różnica temperatur i ciśnienia jest zauważalna niemal natychmiast. Warto wcześniej zarezerwować bilety online, bo w sezonie może być trudno o miejsca – zwłaszcza jeśli zależy nam na konkretnej godzinie.

Po wyjechaniu na górną stację kolejki, znajdujemy się w miejscu, które pozwala zobaczyć Teneryfę z zupełnie innej perspektywy. Roztacza się stąd widok na krater Teide i całą kalderę Las Cañadas, a przy dobrej pogodzie można dostrzec sąsiednie wyspy – La Palmę, La Gomerę czy Gran Canarię. Na tej wysokości są dostępne trzy krótkie szlaki spacerowe: jeden prowadzi do punktu widokowego La Fortaleza, drugi na Mirador Pico Viejo (z widokiem na stary krater i południową część wyspy), a trzeci (najważniejszy) w kierunku samego wierzchołka.

Aby wejść na szczyt Teide (ostatnie 200 metrów), nie wystarczy tylko bilet na kolejkę – potrzebne jest specjalne zezwolenie wydawane przez władze parku narodowego. Jest ono bezpłatne, ale liczba dziennych wejść jest ograniczona, więc trzeba je rezerwować z dużym wyprzedzeniem – czasem nawet kilka miesięcy wcześniej. Jeśli nie uda się zdobyć pozwolenia, zawsze można wybrać alternatywne trasy lub zapisać się na nocleg w schronisku Altavista – wówczas można wejść na szczyt przed świtem, bez konieczności rejestrowania się (pod warunkiem, że opuści się teren przed godziną 9:00).

Górna stacja kolejki i szczyt Teide

Oczywiście możemy też wejść pieszo od podstawy góry – najpopularniejszy szlak prowadzi z Montaña Blanca. Trasa ma około 8 km długości (w jedną stronę), ale przewyższenie jest znaczące, bo zaczyna się na 2200 m, a kończy na niemal 3700 m. Wymaga to dobrej kondycji, odpowiedniego ubioru i aklimatyzacji, bo zmiana wysokości bywa odczuwalna. 

Park Teide oferuje też wiele łatwiejszych tras, na przykład szlak wokół Roques de García, czyli najbardziej charakterystycznych formacji skalnych w parku. To miejsce często fotografowane, a sama trasa jest krótka i dostępna praktycznie dla każdego. 

Co ważne – pogoda w Parku Teide potrafi się bardzo różnić od tej na wybrzeżu. Zdarza się, że gdy w kurortach panuje upał, na wysokości 2000 metrów temperatura spada poniżej 10°C, a zimą można trafić nawet na śnieg. Warto więc zawsze zabrać ze sobą cieplejsze ubrania, wodę, nakrycie głowy i krem z filtrem – słońce na tej wysokości operuje mocno, nawet jeśli powietrze jest chłodne.

Wizyta na Teide to nie tylko kwestia zdobywania wysokości. To także okazja do obserwacji wyjątkowej roślinności i krajobrazów, które przypominają inne planety. Flora parku jest endemiczna, a niektóre rośliny, a oprócz tego możemy spotkać różne gatunki ptaków, owady i jaszczurki typowe dla wysp wulkanicznych.

Szczyt wulkanu z innego ujęcia

Obserwatorium astronomiczne Izaña

Dla osób zainteresowanych astronomią, Teide ma jeszcze jedną atrakcję – obserwatorium astronomiczne Izaña, położone na wschodnich zboczach parku. Ze względu na położenie i przejrzystość atmosfery, Teide uznawane jest za jedno z najlepszych miejsc na świecie do obserwacji gwiazd.

Obserwatorium powstało w połowie XX wieku i działa jako część Instytutu Astrofizyki Wysp Kanaryjskich (IAC). Lokalizacja nie jest przypadkowa – wysokość ponad 2300 m n.p.m., niewielkie zanieczyszczenie świetlne i wyjątkowo stabilne warunki atmosferyczne sprawiają, że to idealne miejsce do prowadzenia obserwacji nieba.

Choć obserwatorium samo w sobie nie jest ogólnodostępne na co dzień, istnieją możliwości jego zwiedzania w ramach zorganizowanych wycieczek. Tego typu wizyty odbywają się zazwyczaj w małych grupach i obejmują spacer po terenie kompleksu, wejście do kilku budynków badawczych oraz różne opowiastki przewodników o pracy astronomów i technikach obserwacyjnych. Jest to edukacyjna wyprawa dla osób ciekawych, jak wygląda zaplecze współczesnej nauki.

Dla tych, którzy chcą zobaczyć nocne niebo w praktyce, dostępne są również wieczorne programy prowadzone przez firmy zajmujące się astroturystyką. Takie sesje odbywają się zazwyczaj w wyznaczonych punktach Parku Narodowego Teide, z dala od świateł cywilizacji, często z wykorzystaniem teleskopów i profesjonalnych przewodników. 

Teleskopy na terenie obserwatorium

Muzeum Etnograficzne Juana Évory (Museo Etnográfico Juan Évora)

To miejsce często umyka uwadze turystów skupionych na słynnym wulkanie Teide. A zdecydowanie nie powinno, gdyż jest miejscem pełnym ciszy i historii ludzi, którzy żyli tutaj zanim Teide stał się symbolem turystycznym. 

Miejsce nosi imię Juana Évory, ostatniego mieszkańca obszaru Las Cañadas del Teide, który do końca swojego życia prowadził tradycyjny tryb pasterski. Évora był człowiekiem związanym z ziemią – pasł kozy, wyrabiał ser, żył w rytmie przyrody. Jego historia jest prostym, ale poruszającym przypomnieniem o dawnych mieszkańcach wyspy, którzy przetrwali w surowym klimacie, na wysokości dwóch tysięcy metrów.

Jego dom jest teraz punktem odniesienia dla tych, którzy chcą zrozumieć, jak wyglądało codzienne życie w górach Teneryfy w czasach, gdy nie było tu asfaltowych dróg, prądu ani turystycznych kawiarni. Znajduje się w nim kilka pomieszczeń, które odtworzono z zachowaniem dawnego układu i prostoty. W środku obejrzymy narzędzia pasterskie, naczynia kuchenne, sprzęt do wyrobu sera, a także stare zdjęcia i panele opisujące życie w górach. 

To także dobra okazja, by uświadomić sobie, jak bardzo zmieniło się życie na Teneryfie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Dziś park narodowy odwiedzają setki tysięcy turystów rocznie, a kiedyś było to miejsce niemal odcięte od świata. Wystarczy jednak kilka minut w muzeum, by zrozumieć, że dawni mieszkańcy tych terenów byli częścią tego krajobrazu w zupełnie inny sposób – nie jako goście, ale jako jego naturalny element.

Wrażenie robi także samo położenie muzeum – na tle suchych pól lawowych, z widokiem na potężny masyw Teide, w otoczeniu ciszy i wiatru. Dla wielu osób to dobre miejsce na przerwę w drodze na szczyt wulkanu – można tu odpocząć, napić się wody, zobaczyć wystawę i ruszyć dalej w kierunku krateru lub punktów widokowych.

Muzeum wśród skał wulkanicznych

Monkey Park i Jungle Park 

Po kilku dniach spędzonych na eksplorowaniu południowej części Teneryfy, przyszedł czas na odwiedzenie dwóch ciekawych miejsc, które łączą kontakt z przyrodą i element edukacyjny – Monkey Park oraz Jungle Park. Choć oba funkcjonują jako ogrody zoologiczne, różnią się znacznie pod względem skali, charakteru i oferowanych atrakcji. Oba są natomiast doskonałym uzupełnieniem planu zwiedzania, szczególnie jeśli podróżujemy z dziećmi lub po prostu ma się ochotę na spokojniejszy dzień po górskich wędrówkach czy plażowaniu.

Monkey Park znajduje się niedaleko Los Cristianos i jest znacznie mniejszy niż popularne parki typu Loro Parque, ale jego siłą nie jest rozmach, tylko bliski, wręcz bezpośredni kontakt ze zwierzętami. To jedno z nielicznych miejsc, gdzie można wejść do specjalnych wolier i karmić wybrane gatunki pod czujnym okiem pracowników. Nie ma tu szyb ani krat oddzielających odwiedzających od zwierząt – w odpowiednich strefach można usiąść, wyciągnąć dłoń z jedzeniem i obserwować z bliska reakcje zwierząt. Szczególnie entuzjastycznie podchodzą do tego lemury, które potrafią podejść naprawdę blisko, czasem nawet wdrapać się na kolana, jeśli akurat trzyma się odpowiedni smakołyk.

Park jest niewielki, ale bardzo dobrze zorganizowany. Ścieżki prowadzą przez poszczególne strefy, gdzie zobaczyć można m.in. różne gatunki małp, żółwie lądowe, legwany, papugi, surykatki czy ptaki egzotyczne. Wszystko w zasięgu wzroku, bez tłoku i hałasu, co sprawia, że odwiedziny tutaj są raczej spokojnym i dość relaksującym doświadczeniem. 

Warto dodać, że przy wejściu można kupić specjalne zestawy karmy dla zwierząt, które są bezpieczne i dopuszczone przez obsługę – nie warto przynosić własnego jedzenia. Ceny są przystępne, a ilość zwierząt, które można nakarmić, zaskakująco duża, więc dzieci zazwyczaj wychodzą zachwycone.

Goryl na terenie parku

Z kolei kilka kilometrów dalej, w Chayofie, znajduje się Jungle Park – znacznie większy kompleks zoologiczno-przyrodniczy, zbudowany z myślą o stworzeniu atmosfery tropikalnej dżungli. Przy wejściu uwagę przyciągają bujna roślinność, sztuczne wodospady, drewniane kładki i rozbudowana infrastruktura przypominająca park tematyczny. 

Jungle Park oferuje znacznie więcej gatunków zwierząt niż Monkey Park. Są tu m.in. drapieżniki – lwy, tygrysy, lamparty – a także większe małpy, takie jak orangutany czy gibony. Można zobaczyć również pingwiny, wydry, krokodyle, różnorodne ptaki egzotyczne i drapieżne. Ciekawą atrakcją są pokazy lotów ptaków drapieżnych, które odbywają się kilka razy dziennie na specjalnie przygotowanej arenie – udział w nich nie wymaga dodatkowych opłat, wystarczy być w odpowiednim czasie w wyznaczonym miejscu.

Cała trasa przez park jest zróżnicowana – prowadzi przez mosty linowe, tunele, ukryte ścieżki i punkty widokowe. Choć momentami trasa bywa wymagająca – zwłaszcza w upalny dzień – to równocześnie sprawia, że nie czuje się nudy. W wielu miejscach są ławki, punkty gastronomiczne oraz strefy cienia, więc można odpocząć lub coś przekąsić. Na dzieci czeka dodatkowa atrakcja w postaci zjeżdżalni saneczkowej typu „bobsleigh”, za którą trzeba dodatkowo zapłacić, ale wielu uznaje to za wartą zachodu ciekawostkę.

Oba parki mają swoje mocne strony i są ciekawym punktem programu podczas pobytu na Teneryfie. Monkey Park będzie idealny, jeśli ktoś szuka czegoś spokojniejszego, bardziej interaktywnego i zajmującego maksymalnie dwie godziny. Nadaje się świetnie dla rodzin z małymi dziećmi, które chcą mieć bliski kontakt ze zwierzętami. Jungle Park to bardziej klasyczne zoo z elementami parku tematycznego – dobre na dłuższe zwiedzanie, z większą ilością gatunków, większym terenem i dodatkowymi atrakcjami jak pokazy ptaków czy zjeżdżalnie. 

Lew i lwice, zrelaksowane na skale

Plaże Teneryfy 

Po dniach intensywnego zwiedzania Teneryfy, kiedy za sobą ma się już wspinaczkę na wulkan Teide, spacer po historycznych uliczkach La Laguny, wizytę w zielonych zakątkach Anagi czy eksplorację klimatycznych miasteczek Garachico i Icod de los Vinos, nadchodzi czas na zmianę tempa. Teneryfa to także różnorodne plaże, a każda część wyspy ma do zaoferowania coś innego.

Północ Teneryfy charakteryzuje się surowym, wulkanicznym krajobrazem i to właśnie tutaj znajdziemy plaże z charakterystycznym, czarnym piaskiem. Znana jest tutaj Playa Jardín w Puerto de la Cruz – dobrze zagospodarowana, otoczona egzotyczną roślinnością, z widokiem na wulkan Teide. Oferuje ona pełną infrastrukturę: prysznice, przebieralnie, bary i leżaki do wynajęcia. 

Nieco dalej na północnym wschodzie znajduje się Playa de Benijo – miejsce bardziej dzikie, mniej oczywiste i ale niezwykle klimatyczne. Tutaj możemy doświadczyć autentycznego kontaktu z naturą, pospacerować brzegiem wśród bazaltowych skał i posłuchać szumu większych fal, które przyciągają surferów i fotografów.

Jeśli ktoś tęskni za klasycznym złotym piaskiem, nie musi opuszczać wyspy. W okolicach stolicy Santa Cruz znajduje się Playa de Las Teresitas – szeroka, spokojna plaża, która powstała sztucznie z piasku przywiezionego z Sahary. Choć nienaturalna, prezentuje się bardzo przyjemnie i spełnia oczekiwania nawet najbardziej wymagających turystów. Woda jest tu spokojna dzięki falochronom, a dno morskie łagodnie opada, więc jest dobrym wyborem dla rodzin z dziećmi. Wzdłuż plaży ustawione są palmy, food trucki, bary z przekąskami i miejsca do odpoczynku w cieniu. 

 Playa de Las Teresitas

Zupełnie inny klimat panuje na południu wyspy, w rejonie kurortów takich jak Costa Adeje, Playa de las Américas czy Los Cristianos. Właśnie tutaj koncentruje się życie turystyczne – hotele, restauracje, sklepy i plaże z jasnym, drobnym piaskiem. Playa del Duque w Costa Adeje uchodzi za jedną z najbardziej eleganckich – czysta, zadbana, otoczona niską zabudową i luksusowymi hotelami. Z kolei Playa de las Américas to centrum plażowo-imprezowe. Plaża jest szeroka, dobrze zorganizowana, a tuż obok znajduje się długa promenada z licznymi lokalami gastronomicznymi i sklepami. Sąsiednia Playa de los Cristianos to nieco spokojniejsze miejsce, idealne na dłuższe spacery brzegiem morza lub kawę z widokiem na port. 

Dla tych, którzy szukają mniej uczęszczanych miejsc i chcą uciec od zgiełku kurortów, Teneryfa również ma coś do zaoferowania. Jednym z takich miejsc jest Playa de Abama – niewielka, kameralna zatoczka położona tuż pod luksusowym hotelem, jednak dostępna dla każdego. Jeszcze bardziej „ukrytą” plażą jest Playa de Diego Hernández, często nazywana plażą hipisów. Dojście do niej zajmuje około 20 minut spacerem od wioski La Caleta. To miejsce bez żadnej infrastruktury – nie ma tu barów, pryszniców ani leżaków – ale właśnie to przyciąga tych, którzy chcą odetchnąć od zorganizowanej turystyki i po prostu posiedzieć wśród natury.

Nie można też pominąć El Médano – miasteczka znanego z idealnych warunków do uprawiania sportów wodnych. Długie plaże, otwarte przestrzenie i stały wiatr sprawiają, że to raj dla windsurferów i kitesurferów. Plaża jest długa, miejscami bardziej kamienista, ale nieprzepełniona i pełna lokalnego życia.

Punta de Teno

pomysł na imprezy i festiwale

Imprezy i festiwale

pomysł na imprezy i festiwale

Imprezy i festiwale

Karnawał na Teneryfie

Choć każda z siedmiu Wysp Kanaryjskich ma swój własny styl i program obchodów, to największą sławą cieszy się właśnie ten na Teneryfie – w Santa Cruz de Tenerife. Uznawany jest za jeden z najważniejszych karnawałów na świecie, ustępując tylko temu w Rio. Wielkim momentem są wybory Królowej Karnawału, podczas których kandydatki prezentują olśniewające kostiumy – pełne piór, cekinów i konstrukcji przypominających ruchome dzieła sztuki. Te ręcznie wykonane kreacje mogą ważyć nawet 60 kilogramów, a ich przygotowanie trwa miesiącami. Gala wyboru królowej rozpoczyna oficjalnie szereg ulicznych wydarzeń: parad, koncertów, występów tanecznych i konkursów.

Karnawał obejmują również setki lokalnych wydarzeń rozsianych po całej wyspie, które mają bardziej kameralny charakter. Praktycznie każde miasto i wioska organizują swoje własne obchody – często z własnymi, unikalnymi tradycjami. Przykładem może być Entierro de la Sardina (Pogrzeb Sardynki), symboliczne zakończenie karnawału, podczas którego mieszkańcy uczestniczą w humorystycznej procesji, prowadzącej do spalenia ogromnej papierowej ryby. Wydarzenie to, choć na pierwszy rzut oka osobliwe, stanowi formę zbiorowego oczyszczenia i pożegnania z karnawałowym szaleństwem.

Cechą wyróżniającą jest otwartość karnawału i jego spontaniczność. Uczestnictwo jest niemal obowiązkowe, a brak przebrania bywa odbierany jako… błąd strategiczny. Na ulicach widać dosłownie wszystko – od bajkowych postaci ikony popkultury czy też całe grupy tematyczne ubrane w identyczne stroje. Turyści są mile widziani i bardzo szybko wciągani w wir wydarzeń – niezależnie od wieku, narodowości czy języka.

Muzyka gra tu ogromną rolę – dominuje salsa, merengue, bachata, reggaeton, ale też lokalne formy muzyki ludowej i nowoczesne brzmienia elektroniczne. Koncerty odbywają się na miejskich placach, a ulice pełne są mobilnych scen, platform z DJ-ami i orkiestr dętych. Impreza zaczyna się wcześnie wieczorem i potrafi trwać do rana, po czym kolejnego dnia wszystko zaczyna się od nowa.

Nie sposób mówić o karnawale, nie wspominając o jedzeniu. W tym okresie ulice wypełniają się straganami z lokalnymi przysmakami. Popularnością cieszą się churros con chocolate, czyli smażone ciastka maczane w gęstej czekoladzie, ale też lokalne specjały jak papas arrugadas z sosem mojo, empanadas, pieczone mięsa, słodycze z batatów i miodu palmowego. To czas kulinarnego rozpusty, który idealnie współgra z ogólnym klimatem „carpe diem”.

Parada karnawałowa

Fiesta de San Andrés – Andrzejki na Teneryfie 

Kiedy na północy Teneryfy zaczynają się chłodniejsze, listopadowe wieczory, a w powietrzu unosi się zapach dymu i świeżo pieczonych kasztanów, mieszkańcy wiedzą, że nadchodzi jedno z najbardziej barwnych świąt na wyspie – Fiesta de San Andrés. Wówczas cała wyspa wypełnia się gwarem, muzyką i… dźwiękiem stukających o bruk desek, na których zjeżdżają uczestnicy tej niezwykłej tradycji.

Fiesta de San Andrés obchodzona jest co roku 29 listopada, w wigilię dnia świętego Apostoła Andrzeja, opiekuna winiarzy i rybaków. Dawniej był to czas, gdy po zakończeniu winobrania otwierano beczki z nowym winem, by sprawdzić jego smak, zapach i jakość. Właśnie od tego zwyczaju wszystko się zaczęło. Wino, kasztany i drewniane deski – te trzy elementy stały się symbolem fiesty, która z biegiem lat przerodziła się w jedno z najbardziej oryginalnych świąt na Wyspach Kanaryjskich.

Najbardziej spektakularnym elementem obchodów są tak zwane „tablas”, czyli zjazdy na drewnianych deskach po stromych, brukowanych ulicach Icod de los Vinos. Mieszkańcy i przyjezdni ślizgają się po nachylonych uliczkach miasta z prędkością, która potrafi przyprawić o gęsią skórkę. Niektórzy używają specjalnych desek z metalowymi płozami, a inni – najzwyklejszych kawałków drewna. W powietrzu słychać śmiech, okrzyki i dźwięk drewna uderzającego o kamienie. 

To spontaniczne, pełne energii widowisko, które trudno porównać z czymkolwiek innym. Zjazdy odbywają się głównie po zmroku, kiedy miasto rozświetlają latarnie i ogniska, a atmosfera nabiera prawdziwie magicznego charakteru. Najwięcej zjazdów odbywa się na ulicach Calle del Plano, San Antonio i Hércules, gdzie strome zbocza gwarantują prawdziwe emocje.

Tradycja „tablas” ma kilka ciekawych interpretacji. Jedna z nich mówi, że w dawnych czasach, gdy nowo wyprodukowane wino trzeba było znieść z górskich piwnic do miasteczka, używano właśnie desek, by ułatwić sobie transport beczek po pochyłych uliczkach. Z czasem z praktycznego sposobu zrodziła się zabawa, która przetrwała aż do dziś. Dla mieszkańców Teneryfy to symbol radości, wolności i wspólnego świętowania – a dla turystów okazja, by zobaczyć kawałek prawdziwego, niekomercyjnego życia wyspy.

Oczywiście Fiesta de San Andrés to nie tylko zjazdy. Całe miasteczko wypełnia się aromatem pieczonych kasztanów, które można kupić niemal na każdym rogu. Ich zapach miesza się z wonią młodego wina, świeżo rozlanego do kieliszków, oraz dymem z licznych ognisk, przy których gromadzą się mieszkańcy. Z kolei wieczorami rozbrzmiewa muzyka, a ulice tętnią życiem do późna w nocy.

Icod de los Vinos, główne miasto obchodów, nieprzypadkowo nosi w nazwie słowo „vinos” – czyli wina. Właśnie tu od wieków uprawia się winorośl, a lokalne winiarnie słyną z produkcji aromatycznych win białych i półsłodkich, często wytwarzanych z odmiany malvasía. W czasie fiesty wiele z nich otwiera piwnice dla odwiedzających, oferując degustacje i opowieści o dawnych sposobach produkcji. To doskonała okazja, by poznać lokalną kulturę winiarską i odkryć smaki, których nie znajdziemy w supermarketach czy restauracjach turystycznych.

lokalne ceny - pomysł na weekend

Ceny

lokalne ceny - pomysł na weekend

Ceny

Hostele 

Jeśli jednak chcesz odwiedzić wyspę w sposób bardziej kameralny, spontaniczny i przyjaźnie dla portfela, hostele będą doskonałym punktem wyjścia. To nie tylko tanie noclegi, ale też przestrzeń spotkań, rozmów i wymiany doświadczeń.

Hostele na Teneryfie mają bardzo zróżnicowany charakter – od minimalistycznych miejsc dla podróżników z plecakiem po stylowe obiekty przypominające małe boutique hotele. Średnia cena za łóżko w pokoju wieloosobowym (dormitorium) wynosi zwykle od 14 do 25 € za noc. Dla tych, którzy cenią prywatność, hostele często oferują też pokoje dwuosobowe – te zaczynają się zazwyczaj od 45 € za noc.

Jednym z najczęściej polecanych miejsc jest Ashavana Nest Hostel położony w El Médano, niewielkiej miejscowości na południowym wybrzeżu. To raj dla surferów i osób, które lubią atmosferę luzu i spokoju. Hostel mieści się w starym, odrestaurowanym budynku z charakterem. Ma przestronne pokoje wieloosobowe, przytulne części wspólne i taras, z którego pięknie wyglądają zachody słońca nad oceanem. Ceny zaczynają się tutaj od 17 € za noc w dormie.

Na południowym zachodzie wyspy, w rejonie La Caleta, warto zwrócić uwagę na La Tortuga Hostel. To bardzo przyjazne miejsce, w którym atmosfera przypomina raczej dom znajomych niż typowy hostel. W ogrodzie znajduje się mały basen, hamaki i leżaki, a wspólna kuchnia sprzyja integracji. Goście często wspominają o wspólnych kolacjach i grillach organizowanych przez właścicieli. Nocleg w pokoju wieloosobowym kosztuje tu około 20 € za noc, a prywatne pokoje dostępne są od 45 €. 

Z kolei Lagarto Hostel Tenerife w Los Cristianos to propozycja dla osób, które wolą bardziej tętniące życiem miejsca, ale wciąż szukają czegoś kameralnego. Hostel znajduje się w spokojnej części miasta, kilka minut od plaży i głównego deptaka. Łóżko w dormie kosztuje od 17 € za noc. Wspólne przestrzenie są tu bardzo dobrze zorganizowane, a kuchnia wyposażona lepiej niż w niejednym apartamencie. Wielu gości chwali też sympatyczny personel i możliwość wypożyczenia deski surfingowej lub roweru.

W centrum Santa Cruz de Tenerife

Tanie hotele 

Jeśli po przygodzie z hostelami szukasz nieco więcej komfortu, ale wciąż chcesz podróżować rozsądnie pod względem budżetu, tanie hotele na Teneryfie to naturalny kolejny krok. To idealne rozwiązanie dla osób, które wolą własny pokój, prywatną łazienkę i trochę ciszy po dniu pełnym zwiedzania, ale nie potrzebują luksusów pięciogwiazdkowego resortu. Średnia cena za pokój dwuosobowy w takim hotelu wynosi około 40-60 € za noc, choć wiele zależy od lokalizacji i sezonu. 

Na przykład Hotel Maga w Puerto de la Cruz to klasyk w kategorii tanich hoteli – mieści się w historycznym budynku, kilka minut spacerem od plaży i głównego placu miasta. Ceny za pokój dwuosobowy zaczynają się tam od 45 € za noc, a mimo prostoty wnętrz goście chwalą czystość, przyjazny personel i lokalizację.

Jeśli wolisz bardziej nowoczesne otoczenie, na południu warto zwrócić uwagę na Hotel Andrea’s w Los Cristianos. To obiekt z niewielkimi, ale zadbanymi pokojami, często wybierany przez osoby podróżujące solo lub pary, które chcą mieć blisko plażę i restauracje. Dwuosobowy pokój w tym hotelu kosztuje zazwyczaj 50-60 € za noc.

Dla tych, którzy chcą uciec od typowych kurortów, ciekawą propozycją może być Hotel Rural Orotava położony w samym sercu zabytkowego miasteczka La Orotava. To miejsce dla osób, które lubią spokojną atmosferę, lokalny klimat i bliskość natury. Budynek pochodzi z XVIII wieku i został odrestaurowany z zachowaniem tradycyjnej kanaryjskiej architektury. Ceny zaczynają się od 55 € za noc, a w cenie często wliczone jest śniadanie.

Jeżeli zależy Ci na tanim, ale dobrze położonym hotelu w stolicy wyspy, Santa Cruz de Tenerife również ma perełki. Hotel Atlántico to jeden z bardziej znanych budżetowych obiektów w centrum miasta – czyste pokoje, niewielki taras na dachu i śniadania kontynentalne. Pokój dla dwóch osób możemy znaleźć od 40 € za noc

Parque García Sanabria

Średnie hotele 

Jeśli masz ochotę na odrobinę większy komfort i szukasz czegoś pomiędzy prostym noclegiem a luksusowym resortem, średniej klasy hotele na Teneryfie to doskonały wybór. To segment, który daje wypocząć w wygodnych warunkach, ale bez przepłacania. Pokój dwuosobowy kosztuje średnio 70-110 € za noc, a w sezonie zimowym, zwłaszcza w południowej części wyspy, ceny mogą sięgać 130-150 €. Wiele takich hoteli posiada basen, taras słoneczny, restaurację lub bar oraz całodobową recepcję.

Na południu wyspy, w rejonie Costa Adeje czy Playa de las Américas, szczególnie polecany jest Hotel Colon Rambla w Santa Cruz de Tenerife. Choć znajduje się w stolicy, jego położenie przy spokojnej, zielonej alei sprawia, że goście mogą liczyć na ciszę i elegancki klimat. Hotel oferuje duże pokoje, basen, restaurację i śniadania w formie bufetu. Ceny zaczynają się od 95 € za noc. To idealny wybór dla osób, które chcą mieć dostęp do atrakcji miejskich, ale w spokojniejszym otoczeniu.

W południowej części wyspy, bardzo dobrą opinią cieszy się Hotel Best Tenerife w Playa de las Américas. Obiekt ma kilka basenów, restaurację bufetową, animacje wieczorne i świetną lokalizację kilka minut od plaży. Pokój dwuosobowy z wyżywieniem (śniadanie i kolacja) możemy znaleźć od 110 € za noc. 

Dla tych, którzy wolą spokojniejsze rejony, warto rozważyć Hotel Rural El Patio położony w okolicach Garachico, na północy wyspy. To przepiękny hotel w starym, kolonialnym domu, otoczony plantacją bananowców. Zamiast zgiełku kurortu – cisza, widoki na ocean i góry. Ceny wahają się od 85 do 100 € za noc, a w cenie często wliczone jest śniadanie.

Warto też wspomnieć o Hotelu Aguere w mieście La Laguna – to świetna propozycja dla miłośników historii i architektury. Budynek pochodzi z XVIII wieku, a wnętrza łączą nowoczesny komfort z elementami kolonialnego stylu. Lokalizacja w samym sercu starego miasta, które jest wpisane na listę UNESCO, sprawia, że to doskonała baza do zwiedzania północnej części wyspy. Ceny zaczynają się od 90 € za noc i obejmują śniadanie.

Kościół Matriz de la Concepción w Santa Cruz de Tenerife

Luksusowe hotele 

To kategoria, w której nie płaci się tylko za miejsce do spania, ale za pełne doświadczenie podróży: komfort, prywatność, elegancję, bogatą ofertę usług i wyjątkową atmosferę. Ceny za pokój dwuosobowy zaczynają się od 200 € za noc, a w sezonie lub w najbardziej ekskluzywnych resortach południa Teneryfy mogą sięgać nawet 400-600 € i więcej, szczególnie jeśli wybierzesz apartament, willę z prywatnym basenem lub opcję „all inclusive premium”. 

Wśród najbardziej znanych luksusowych hoteli na Teneryfie koniecznie trzeba wymienić Bahía del Duque w Costa Adeje – elegancki resort stylizowany na tradycyjną wioskę kanaryjską, otoczony tropikalnymi ogrodami, z wieloma restauracjami i ekskluzywnymi sklepami na terenie obiektu. Kolejnym przykładem jest The Ritz-Carlton, Abama – położony przy prywatnej plaży, z luksusowym spa, polem golfowym, kilkoma basenami i restauracjami premium. Podobnie jest w wypadku Gran Meliá Palacio de Isora – położonego na zachodnim wybrzeżu wyspy, z dużym basenem infinity, bogatą ofertą gastronomiczną i pokojami z prywatnymi tarasami.

W takich hotelach można liczyć na niezwykłe udogodnienia: prywatny dostęp do plaży, przestronne lobby, ogrody tropikalne, strefy „adult only”, apartamenty typu „suite” czy wille z prywatnymi basenami. Restauracje w luksusowych hotelach oferują dania przygotowywane przez renomowanych szefów kuchni, często z opcją degustacji lokalnych produktów i win. Spa i wellness w takich obiektach obejmuje szeroki wachlarz zabiegów – od masaży i rytuałów relaksacyjnych, po programy zdrowotne i odnowy biologicznej.

Luksusowe hotele są także idealne dla osób ceniących wysoką jakość obsługi. Obsługa concierge pomaga w organizacji wycieczek, transferów, rezerwacji stolików w najlepszych restauracjach, a w przypadku hoteli z opcją butler service – wszystkie codzienne potrzeby są załatwiane bez konieczności wychodzenia z pokoju. W praktyce oznacza to, że dzień na Teneryfie może zaczynać się od śniadania serwowanego na tarasie z widokiem na ocean, następnie relaks przy basenie lub na prywatnej plaży, popołudniowa wizyta w spa, a wieczór kończy kolacja degustacyjna z lokalnym winem przy zachodzie słońca.

Auditorio de Tenerife, w nocy

Apartamenty 

Jak praktycznie wszędzie, na Teneryfie rośnie popularność apartamentów i apartamentowców, stanowiących alternatywę dla klasycznego hotelowego pobytu. Apartamenty na Teneryfie różnią się standardem i ceną w zależności od lokalizacji i wyposażenia. W popularnych kurortach południa, ceny za nocleg w apartamencie z jedną sypialnią zaczynają się od około 60 €, w przypadku większych, nowoczesnych apartamentów z dwoma sypialniami i widokiem na ocean ceny wahają się od 120 do 200 € za noc, a luksusowe apartamenty z prywatnym basenem, tarasem i pełnym wyposażeniem mogą kosztować nawet 250-400 € za noc. Na północy wyspy ceny bywają niższe, w okolicach Puerto de la Cruz lub La Laguna możemy znaleźć przytulne apartamenty już od 50-70 € za noc, choć często w starszych budynkach i z mniejszymi udogodnieniami.

Największą zaletą apartamentów jest pełna niezależność, a własna kuchnia lub aneks kuchenny pozwala samodzielnie przygotowywać posiłki. Apartamenty na Teneryfie mają również zalety praktyczne. Wiele z nich oferuje elastyczne zasady zakwaterowania, możliwość późnego zameldowania lub wcześniejszego wymeldowania, a także opcję rezerwacji na dłuższy okres, co bywa trudniejsze w przypadku hoteli. Dla osób ceniących prywatność i spokój, apartamenty są dużo lepszym wyborem niż hotele, w których ruch i animacje mogą być uciążliwe.

Warto również pamiętać, że niektóre apartamenty są częścią większych resortów, gdzie oprócz prywatnego mieszkania dostępne są baseny, restauracje, siłownie, spa i inne udogodnienia. Dzięki temu możemy korzystać z luksusu i obsługi hotelowej, a jednocześnie zachować pełną niezależność, jak w domu.

W Wąwozie Masca

Jedzenie 

Jedzenie na Lanzarocie to prawdziwa przyjemność. Lokalne restauracje i bary oferują szeroki wybór dań, od tradycyjnych tapas, przez świeże owoce morza, po dania kuchni międzynarodowej. Za kawę i ciastko w kawiarni zapłacimy zwykle około 1,50 do 2,50 €, a śniadanie na mieście, które może obejmować tost, sok i kawę, kosztuje przeciętnie od 5 do 7 €. 

Jeśli chodzi o lunch, to w niedrogiej restauracji ceny dań zaczynają się od około 8 €, a mogą sięgać do 12 €. Obiad w restauracji średniej klasy to koszt rzędu 15 do 25 € za danie główne wraz z napojem. Dla miłośników tapas przygotowano porcje w cenie od 12 do 20 € za zestaw, który spokojnie wystarczy na kilka osób. Lokalne piwo w barze kosztuje zazwyczaj od 1,50 do 3 € za małą butelkę lub kufel, a butelka wina w restauracji to wydatek rzędu 10-20 €.

Zakupy spożywcze 

Zakupy spożywcze także są całkiem przystępne – najlepiej kupować w supermarketach takich jak Mercadona, Lidl czy Hiperdino. Oto orientacyjne ceny:

Transport 

Transport zarówno na Teneryfie, jak i ogólnie na Wyspach Kanaryjskich jest dobrze zorganizowany i stosunkowo tani, zwłaszcza jeśli poruszamy się po jednej wyspie. Bilet na autobus miejski kosztuje około 1,40 do 3 €, zależnie od długości trasy i strefy, w której się znajdujemy. Taksówki mają startowy koszt około 3 €, a dalej płacimy około 1 do 1,50 € za kilometr. Wynajem samochodu jest bardzo wygodnym sposobem na zwiedzanie i kosztuje od 25 do 40 € za dobę w przypadku małego auta, choć ceny mogą być niższe poza sezonem. W przypadku podróży między wyspami trzeba liczyć się z koniecznością wykupienia biletu na prom, którego koszt w jedną stronę to zazwyczaj od 30 do 70 €, w zależności od dystansu i operatora.

Piramidy w miejscowości Guimar

pomysł na weekend ważne informacje

Przydatne informacje

pomysł na weekend ważne informacje

Przydatne informacje

Restauracje i bary w popularnych miejscach często mają wyższe ceny. Jeśli chcesz spróbować lokalnej kuchni i zaoszczędzić, poszukaj mniejszych miejsc w mniej uczęszczanych dzielnicach. Lokalne „bocadillo bar” czy małe „guachinche” serwują dobre jedzenie w przystępnej cenie.

Jeśli wynajmujesz samochód, porównuj oferty i rezerwuj z wyprzedzeniem

Wynajem aut bez wcześniejszej rezerwacji może być droższy, zwłaszcza w sezonie. Sprawdź różne wypożyczalnie i oferty online, czasem można trafić na naprawdę dobre promocje.

W restauracjach pytaj o menu dnia (menú del día), często złożone z przystawki, dania głównego i napoju. To ekonomiczna i smaczna opcja.Używaj kremu z filtrem, nakrycia głowy i pij dużo wody – słońce na Wyspach Kanaryjskich bywa mocne, nawet jeśli nie czujesz upału. 

Jeśli planujesz wypożyczyć samochód – sprawdź czy zakwaterowanie ma parking lub czy parking jest płatny (czasem miasta mają strefy płatnego parkowania)

Menu del Día (zestaw lunchowy – przystawka, danie główne, deser + napój) może kosztować ≈ €8-15 w mniej turystycznych miejscach. 

Zakupy w supermarketach (na śniadania, przekąski) to świetna oszczędność – polecane szczególnie jeśli masz kuchnię w apartamencie.

Jedz w lokalnych restauracjach, z dala od największego natężenia turystów – często lepsza jakość i niższe ceny. 

Supermarkety Mercadona, Hiperdino, Lidl, Spar oferują najlepszy stosunek ceny do jakości.

Lokalne knajpki („guachinches”) mają niższe ceny i lokalne potrawy o świetnej jakości.

Ratusz miasta Santa Cruz de Tenerife

Jeżeli treści na blogu wprowadzają Cię w dobry nastrój, odpocznij i ciesz się podróżą przy filiżance dobrej kawy. Mnie też możesz postawić kawę. Dziękuję za wsparcie 🙂

buy coffee to - turbacz.eu - blog geograficzny

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top