Przewodnik po Marrakeszu: zabytki, souki i lokalne muzea

Marrakesz od lat przyciąga podróżników swoją intensywnością, kolorami i atmosferą, której nie da się pomylić z żadnym innym miastem. Wizyta tutaj to spotkanie z historią, rzemiosłem, kulturą i codziennością, która toczy się według własnego rytmu – często głośniejszego, szybszego i bardziej chaotycznego niż w europejskich metropoliach. I właśnie w tym kryje się urok tego miasta.

Palais Bahia

Historia
Jak dojechać
Pogoda i klimat
Atrakcje turystyczne
Imprezy i festiwale
Ceny
Przydatne informacje
pomysł na weekend historia

Historia

pomysł na weekend historia

Historia

Historia 

Marrakesz od samego początku stanowił ono jedno z kluczowych miejsc na mapie świata islamskiego, jak i również kulturowej i politycznej historii Afryki Północnej. Założony w 1070 roku przez Youssefa ibn Tachfina, przywódcę dynastii Almorawidów, Marrakesz wyrósł z niewielkiego garnizonu wojskowego na ogromną metropolię, która przez wiele wieków pełniła funkcję stolicy i duchowego centrum Maroka. 

Almorawidzi, będący ludem berberyjskim pochodzącym z południa, mieli ambicję stworzenia potężnego imperium religijnego i militarnego, a Marrakesz idealnie wpisywał się w ich strategię – położony na przecięciu ważnych szlaków handlowych, stanowił naturalny punkt integrujący świat subsaharyjski, arabski i śródziemnomorski. Za ich panowania wzniesiono nie tylko pierwsze mury miejskie, ale również imponujące ogrody, meczety oraz infrastrukturę irygacyjną, która uczyniła z pustynnego obszaru funkcjonalne i kwitnące miasto.

Ważnym osiągnięciem architektonicznym Almorawidów było zapoczątkowanie budowy meczetu Kutubijja, do dziś pozostającego dominującym punktem medyny Marrakeszu. Rządy Almorawidów jednak nie przetrwały długo – już w XII wieku do miasta wkroczyli Almohadzi, inna berberyjska dynastia, tym razem z Atlasu Wysokiego. 

Almohadzi różnili się ideologicznie – byli surowsi religijnie, bardziej radykalni i dążyli do reformy życia duchowego muzułmanów. Marrakesz, przejęty przez Almohadów, przekształcił się w jeszcze potężniejszą stolicę imperium, które rozciągało się od południowego Maroka aż po Andaluzję w dzisiejszej Hiszpanii. Właśnie wtedy miasto osiągnęło apogeum swojej potęgi – zarówno pod względem ludności, znaczenia politycznego, jak i wpływu kulturowego. Przebudowano meczet Kutubijja, rozbudowano mury miejskie, również powstały pałace, ogrody i szkoły koraniczne, a w murach miasta tworzyli naukowcy, filozofowie i lekarze.

Po upadku Almohadów na przełomie XIII i XIV wieku, Marrakesz na jakiś czas utracił status stolicy na rzecz Fezu. Pomimo tego nie zniknął z mapy znaczenia, ponieważ pozostał ważnym ośrodkiem handlu (zwłaszcza w kontekście transsaharyjskiej wymiany towarów), a także pielęgnował swoją religijną i duchową tożsamość. 

Natomiast w XVI wieku nastał kolejny złoty okres miasta – za sprawą dynastii Saadytów, którzy przenieśli stolicę z powrotem do Marrakeszu i rozpoczęli nową erę rozwoju. Saadyci, wywodzący się również z południowego Maroka, zasłynęli jako władcy potężni, ale także mecenasi sztuki i architektury. Ich panowanie przyniosło budowę licznych pałaców, ogrodów i monumentalnych grobowców – najbardziej znanym zabytkiem tego okresu są Groby Saadytów, dzisiaj możemy podziwiać w południowej części medyny. Saadyci również aktywnie uczestniczyli w polityce międzynarodowej – prowadzili kampanie wojskowe przeciwko Portugalczykom i imperium osmańskiemu, utrzymując jednocześnie stosunki handlowe z Europą.

Po okresie świetności za panowania Saadytów, Marrakesz znów zaczął tracić na znaczeniu – głównie za sprawą wewnętrznych konfliktów i przeniesienia centrum politycznego kraju do Fezu, a później do Meknes i ostatecznie do Rabatu. Wraz z nastaniem dynastii Alawitów w XVII wieku (którzy do dziś panują w Maroku) miasto stopniowo zaczęło popadać w peryferyjny status – ważne religijnie i historycznie, ale już nie centralne administracyjnie. 

Nie oznaczało to jednak stagnacji. Przez kolejne dwa stulecia Marrakesz pozostawał tętniącym życiem ośrodkiem handlowym – dzięki swojej bliskości do szlaków karawanowych, nadal przyciągał kupców i rzemieślników, a także był miejscem kontaktu różnych kultur i tradycji. Choć wiele część dzielnic uległa degradacji, lokalna społeczność zachowała ciągłość życia miejskiego – nieprzerwanie funkcjonowały sukki, meczety i rytualne łaźnie, a tradycja miejska przekazywana była z pokolenia na pokolenie.

W 1912 roku Marrakesz wszedł w nową epokę – na mocy traktatu z Fezu Maroko zostało francuskim protektoratem. Dla Marrakeszu oznaczało to zmianę struktury urbanistycznej, jak i również nowe otwarcie. Francuzi zdecydowali się nie ingerować zanadto w zabytkową tkankę medyny, koncentrując swoje działania na budowie nowoczesnej dzielnicy Gueliz, z szerokimi bulwarami, willami i administracją kolonialną. 

Niedługo później, w okresie międzywojennym, Marrakesz zaczął przyciągać europejskich artystów, pisarzy i podróżników – oczarowanych nie tylko klimatem, ale również atmosferą odmienności kulturowej. W mieście przebywał Winston Churchill, który malował jego krajobrazy, a także wielu francuskich intelektualistów. Marrakesz stał się w pewnym sensie „kolonialnym egzotycznym salonem” – miejscem mody, inspiracji i eksperymentów artystycznych.

Po odzyskaniu niepodległości w 1956 roku, Marrakesz przekształcił się w jedno z najważniejszych centrów turystycznych kraju. Choć nie odzyskał roli stolicy politycznej, stał się symbolem marokańskiej kultury – ze względu na swoje zabytki, historię i codzienne życie mieszkańców. Medyna Marrakeszu została w 1985 roku wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, co dodatkowo umocniło jej rangę i przyczyniło się do inwestycji w ochronę dziedzictwa architektonicznego i kulturowego. 

Dzisiaj miasto dynamicznie się rozwija – budowane są nowe dzielnice, hotele, galerie sztuki, przestrzenie kultury i obiekty sportowe. Jednocześnie zachowana została struktura tradycyjnego miasta – z jego labiryntem uliczek, souków, placów i meczetów, co sprawia, że współczesny Marrakesz funkcjonuje na przecięciu przeszłości i teraźniejszości.

Historia Marrakeszu to historia nieustannej transformacji – z obozu wojskowego w imperium, ze stolicy duchowej w modny kurort, z centrum mistycyzmu i handlu w światowy symbol orientu. Choć zmieniały się dynastie, style architektoniczne i języki dominujące w mieście, Marrakesz nigdy nie utracił swojej tożsamości jako miejsca spotkań, wymiany i ciągłości. Dzisiejszy spacer po jego ulicach to podróż przez wiele warstw czasu – każda z nich zostawiła tu swój trwały ślad, zarówno w kamieniach, jak i w ludziach.

Mury Kasbach

pomysl-na-weekend-jak-sie-dostac

Jak się dostać

pomysl-na-weekend-jak-sie-dostac

Jak się dostać

Samolot 

Planując podróż do Marrakeszu z Polski, najwygodniejszym i najszybszym sposobem dotarcia jest samolot. Wbrew pozorom, mimo że Maroko leży w północnej Afryce, dotarcie tam z Polski nie jest skomplikowane – szczególnie, że od kilku lat linie lotnicze, w tym tanie przewoźnicy, regularnie uruchamiają bezpośrednie połączenia z polskich miast. 

Zacznijmy od tego, że Marrakesz jest obsługiwany przez międzynarodowe lotnisko Marrakesz-Menara (kod IATA: RAK), które znajduje się około 6 km od centrum miasta. Lotnisko jest dobrze zorganizowane i przystosowane do obsługi europejskiego ruchu turystycznego.

Jeśli chodzi o bezpośrednie połączenia z Polski, obecnie najłatwiej i najtaniej dolecieć do Marrakeszu z kilku większych lotnisk: Kraków (KRK), Warszawa-Modlin (WMI), Katowice (KTW) oraz czasami Poznań (POZ). Najczęściej obsługują te trasy tanie linie: Ryanair oraz Wizz Air. Nie są to jednak połączenia codzienne – najczęściej kursują 1-3 razy w tygodniu i są sezonowe. Oznacza to, że latem część tras może być zawieszona, a największy wybór mamy jesienią, zimą i wczesną wiosną, czyli mniej więcej od października do marca/kwietnia. Bezpośredni lot z Polski do Marrakeszu trwa średnio od 4 do 4,5 godziny.

Jeśli nie mieszkasz blisko lotniska z takim połączeniem lub nie pasuje ci rozkład, alternatywą jest lot z przesiadką. Najczęściej odbywa się to przez europejskie huby, takie jak Paryż (CDG lub ORY), Madryt (MAD), Bruksela-Charleroi (CRL), Londyn (STN, LGW lub LTN), Bergamo (BGY) lub Frankfurt (FRA). Czas podróży oczywiście się wydłuża – może trwać 7-10 godzin z przesiadką – ale za to mamy więcej terminów i większą elastyczność przy wyborze przewoźnika. 

Co do kosztów – bezpośrednie połączenia z tanimi liniami można upolować za naprawdę tanio. Promocyjne ceny zaczynają się już od około 150-250 zł w obie strony, ale standardowy koszt biletu to zazwyczaj 400-600 zł. Oczywiście im bliżej terminu wylotu, tym drożej – ceny potrafią dojść do 800-1000 zł. Warto pamiętać, że w przypadku tanich linii lotniczych cena podstawowa najczęściej obejmuje tylko mały bagaż podręczny. Jeśli potrzebujesz większego bagażu kabinowego lub rejestrowanego, albo chcesz wybrać miejsce w samolocie, do kosztu biletu trzeba doliczyć kolejne 100-300 zł, w zależności od przewoźnika i pobytu.

Po wylądowaniu na lotnisku Marrakesz-Menara, mamy kilka opcji, żeby dostać się do centrum miasta. Najszybsza to taksówka – oficjalna stawka za kurs do centrum wynosi 100 dirhamów marokańskich (około 40 zł), ale warto wcześniej ustalić cenę z kierowcą, żeby uniknąć nieporozumień. Tańszą opcją jest autobus miejski nr 19 – kursuje co 30 minut i kosztuje około 30 dirhamów. Bilet możemy kupić bezpośrednio u kierowcy. 

Przed wyjazdem trzeba pamiętać o kilku kwestiach formalnych. Do Maroka nie jest potrzebna wiza, jeśli planujesz pobyt krótszy niż 90 dni, ale wymagany jest paszport ważny co najmniej 6 miesięcy od daty wjazdu. Na granicy trzeba wypełnić formularz wjazdowy, w którym wpisujesz dane osobowe, numer paszportu oraz adres miejsca zakwaterowania. Czasem urzędnik może poprosić o okazanie rezerwacji hotelu, więc warto mieć ją pod ręką, najlepiej w formie papierowej lub offline w telefonie. Przy wyjeździe z kraju trzeba powtórzyć procedurę z formularzem, więc dobrze zachować długopis lub mieć go w podręcznym bagażu.

Latarnia w Ogrodzie Menara

pogoda pomysł na weekend

Pogoda i klimat

pogoda pomysł na weekend

Pogoda i klimat

Marrakesz przyciąga nie tylko barwną kulturą, zmysłowymi zapachami przypraw i plątaniną urokliwych uliczek w medynie, ale także pogodą, która niemal przez cały rok sprzyja zwiedzaniu. Jednak każda pora roku w tym mieście wygląda nieco inaczej, dlatego przed zaplanowaniem wyjazdu warto wiedzieć, czego się spodziewać po klimacie Marrakeszu w poszczególnych miesiącach. Oprócz pogody warto też zwrócić uwagę na lokalne wydarzenia kulturalne – bo Marrakesz żyje nie tylko dniem i nocą, ale też rytmem festiwali, świąt i sezonowych atrakcji.

Wiosna (marzec-maj)
Wiosna to bez wątpienia jeden z najprzyjemniejszych momentów na podróż do Marrakeszu. Dni są już długie i ciepłe, ale bez częstych letnich upałów, które potrafią być bardzo wymagające. Średnie temperatury wahają się od 20°C w marcu do około 30°C w maju, a wilgotność pozostaje niska, dzięki czemu nawet intensywne zwiedzanie nie jest męczące. 

Miasto rozkwita – dosłownie i w przenośni. Ogrody takie jak Jardin Majorelle czy Le Jardin Secret zachwycają bujną roślinnością i kolorami. Natomiast w maju odbywa się Marrakech Popular Arts Festival – tradycyjna, kolorowa impreza celebrująca marokańską sztukę ludową.

Lato (czerwiec-sierpień)
Lato w Marrakeszu to prawdziwy test wytrzymałości na wysokie temperatury. W ciągu dnia termometry często pokazują ponad 40°C, a w lipcu i sierpniu wartości w okolicach 45°C nie należą do rzadkości. Powietrze bywa bardzo suche, co teoretycznie czyni upał bardziej znośnym niż w klimacie wilgotnym, ale nadal oznacza to, że w ciągu dnia lepiej unikać przebywania na słońcu. Zwiedzanie warto zaplanować wcześnie rano lub późnym popołudniem, a w środku dnia odpoczywać w cieniu lub klimatyzowanych pomieszczeniach.

Pomimo trudnych warunków, lato ma też swoje zalety. Przede wszystkim – mniej turystów. Wiele osób unika tego okresu, więc atrakcje nie są tak zatłoczone, a ceny w hotelach i riadach bywają niższe. 

Jesień (wrzesień-listopad)
Jesień w Marrakeszu to sezon złoty – pod względem pogody, atmosfery i wydarzeń kulturalnych. Temperatury stają się łagodniejsze – we wrześniu wciąż jest gorąco (około 35°C), ale październik i listopad przynoszą już większy komfort z wartościami w granicach 25-30°C w ciągu dnia i przyjemnie chłodnymi wieczorami. To idealna pora na powrót do aktywnego zwiedzania – bez konieczności chowania się przed słońcem.

Jesień to również czas, kiedy Marrakesz staje się centrum kultury. W listopadzie odbywa się Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Marrakeszu, zawsze przyciągający znanych reżyserów, aktorów i krytyków z całego świata. Ogólnie rzecz ujmując, jesień to marokański odpowiednik kulturalnej „rentrée” – wiele instytucji wraca do aktywności, organizując nowe wystawy, koncerty i premiery.

Zima (grudzień-luty)
Zima w Marrakeszu to pora niezwykle łagodna, zwłaszcza w porównaniu do europejskich standardów. W ciągu dnia można spodziewać się temperatur w granicach 20°C, choć noce potrafią być naprawdę chłodne – termometr może pokazać nawet 5°C. Warto pamiętać, że wiele tradycyjnych domów i riadów nie posiada ogrzewania, więc ciepła piżama i dodatkowy koc mogą okazać się bardzo przydatne.

Zimą Marrakesz przyciąga tych, którzy szukają słońca w środku sezonu zimowego. To dobry czas na spokojne spacery po medynie, zakupy na suku i dłuższe posiedzenia na tarasach kawiarni. Czyste niebo i łagodne światło sprawiają, że miasto wydaje się jeszcze bardziej malownicze.

Warto dodać, że z Marrakeszu łatwo można zorganizować jednodniową wycieczkę w góry Atlas – na przykład do ośrodka narciarskiego Oukaïmeden, gdzie w styczniu i lutym można spróbować jazdy na nartach. Zaledwie półtorej jazdy od miasta – i lądujemy w zupełnie innym świecie, z białym puchem i górskim powietrzem.

Kiedy najlepiej odwiedzić Marrakesz?
Najbardziej polecanymi porami roku na odwiedziny są wiosna i jesień – wtedy panują najlepsze warunki pogodowe do aktywnego zwiedzania, a dodatkowo miasto tętni życiem kulturalnym. Zima jest świetnym wyborem dla tych, którzy chcą uciec od europejskiej szarugi i nacieszyć się łagodnym słońcem. Z kolei lato to dobra opcja dla tych, którym nie straszny upał i którzy szukają okazji cenowych oraz mniejszego tłoku.

Riad Palais Sebban

Atrakcje turystyczne - pomysł na weekend

Atrakcje turystyczne

Atrakcje turystyczne - pomysł na weekend

Atrakcje turystyczne

Plac Jemaa el-Fnaa 

Nie da się mówić o Marrakeszu, nie zaczynając od jego serca – Jemaa el-Fnaa. Ten plac nie jest tylko geograficznym centrum medyny, a bardziej organizmem samym w sobie. Żyje, oddycha, zmienia się co godzinę. 

Jemaa el-Fnaa działa jak otwarte forum. Nie posiada jednej funkcji – nie jest ani rynkiem, sceną czy deptakiem – ale pełni je wszystkie jednocześnie. W ciągu dnia przeistacza się kilkukrotnie. W południe dominują tu stoiska z przekąskami, sprzedawcy przypraw, kobietki z henną, mężczyźni z koszami ciastek i orzechów. Wieczorem zamienia się w wielką, otwartą restaurację pod gołym niebem – z kuchnią marokańską, grillami, dymem unoszącym się nad głowami i dźwiękiem instrumentów, który rozchodzi się na wszystkie strony.

To również miejsce, gdzie przecinają się najważniejsze trasy spacerowe w obrębie medyny. Z jednej strony – droga do Meczetu Kutubijja, którego minaret jest widoczny z niemal każdego punktu w okolicy. Z drugiej – wejścia do gęstej sieci souków, gdzie zanika poczucie kierunku.

Wieczorem to samo miejsce jeszcze raz zmienia klimat. Gdy zapada zmierzch, na plac wjeżdżają metalowe konstrukcje stoisk z jedzeniem, rozstawiane z precyzją i szybkością, jakby całe przedsięwzięcie było wojskową operacją. W ciągu godziny Jemaa el-Fnaa zaczyna pachnieć grillowanym mięsem, zupą harira, pieczonymi bakłażanami i świeżo wypiekanym chlebem. Zacierają się granice między mieszkańcami a turystami – wszyscy stoją w kolejkach, siedzą przy plastikowych stolikach, dzielą się chlebem i plotkami.

Plac nieustannie się przekształca, ale pewne rzeczy pozostają niezmienne: jego energia, obecność historii w tle i poczucie, że jest się w miejscu, które żyje na własnych zasadach – niezależnie od tego, ile przewodników je opisuje. Warto poświęcić Jemaa el-Fnaa trochę więcej czasu niż tylko „obowiązkowe zdjęcie”. To przestrzeń, którą lepiej się chłonie niż dokumentuje. 

Jemaa el-Fnaa, wieczorem

Mury Medyny i brama Bab Agnaou

Po wizycie na placu Dżamaa el-Fna, warto skierować się ku południowej części medyny Marrakeszu, by spojrzeć na miasto z innej perspektywy. Spacer wzdłuż murów otaczających stare miasto pozwala oderwać się od gwaru i zobaczyć Marrakesz nieco inaczej.

Mury medyny, są zbudowane z czerwonej gliny i ziemi i ciągną się kilometrami, otaczając zwarte, gęsto zabudowane centrum miasta. Ich powierzchnia jest spękana, gdzieniegdzie porośnięta mchem lub osmalona kurzem i pyłem unoszącym się znad ulic. Służą już nie tylko jako fortyfikacje, ale jako swoisty ekran, na tle którego toczy się codzienne życie. Po jednej stronie murów rozciąga się współczesność – ruchliwe drogi, przypadkowe kawiarnie i warsztaty; a po drugiej – zamknięta przestrzeń medyny, gdzie wąskie uliczki wciąż rządzą się własnymi prawami.

Idąc wzdłuż murów w kierunku południowym, łatwo dotrzeć do jednej z historycznych bram miasta – Bab Agnaou. Pochodzi ona z XII wieku i została wzniesiona za panowania dynastii Almohadów. Jej nazwa wywodzi się od słowa oznaczającego „bez czerni” lub „ciemnoskóry” – interpretacje są różne, a etymologia wciąż jest przedmiotem dyskusji historyków. Sama konstrukcja jest stosunkowo niska, ale szeroka i ozdobiona charakterystycznymi dla okresu almohadzkiego motywami – koncentrycznymi łukami i zdobieniami w formie pasów geometrycznych.

W przeciwieństwie do wielu innych bram miejskich, Bab Agnaou miała znaczenie reprezentacyjne. Prowadziła bezpośrednio do królewskiej kasby, czyli ufortyfikowanej dzielnicy pałacowej i administracyjnej. Z tego względu wyróżnia się bardziej dekoracyjnym charakterem niż inne wejścia do medyny. Mimo upływu stuleci struktura bramy pozostaje czytelna – widoczne są ślady dawnych rzeźbień, resztki zdobień i oryginalny kształt łuku. 

Brama Bab Agnaou

Medresa Ben Youssef 

Po intensywnych doznaniach na głównym placu Dżamaa al-Fina i po obejrzeniu murów medyny, warto ruszyć w stronę szkoły koranicznej, Medresy Ben Youssef.

Z zewnątrz budynek nie przyciąga uwagi, ale po przekroczeniu progu od razu czuć zmianę. Robi się cicho, a przestrzeń nabiera innego charakteru. Medresa Ben Youssef została założona w XIV wieku, choć swój obecny kształt i największy rozkwit osiągnęła w XVI wieku za panowania dynastii Saadytów, pod rządami sułtana Abdallaha al-Ghaliba. Przez kilka stuleci była jednym z najważniejszych miejsc nauki w całym Maghrebie. 

Wszystko zostało tu stworzone z myślą o równowadze – proporcje, kolory i rytm architektonicznych detali. Centralnym punktem dziedzińca jest prostokątna sadzawka z marmurową fontanną. Wokół niej rozciąga się geometryczny świat stworzony z zellige (tradycyjnych marokańskich mozaik) układanych z małych, ręcznie wycinanych kafelków w kształcie gwiazd, rombów i trójkątów. Każdy z tych wzorów ma swoje znaczenie i logikę – to nie przypadkowa dekoracja, ale systematycznie przemyślana kompozycja.

Ściany dziedzińca zdobią bogato rzeźbione stiuki, cytaty z Koranu, arabeski i ornamenty roślinne, przeplatające się z dekoracją wykonaną w cedrze. Ciemne i wypolerowane drewno jest ozdobione misternym grawerunkiem, wspaniale przy tym kontrastując z jasnym tynkiem i marmurem. Patrząc w górę, dostrzeżemy drugą kondygnację z ażurowymi galeriami – tam znajdowały się pokoje studentów. Oczywiście możemy je zwiedzić i wyobrazić sobie życie młodych chłopców uczących się tu religii, prawa, języka arabskiego, retoryki czy poezji.

Choć Medresa nie pełni już swojej pierwotnej funkcji i obecnie jest udostępniona turystom jako zabytek, udało się zachować jej atmosferę. 

Dziedziniec w Medresie

Rezydencja Fotografii (Maison de la Photographie)

Rezydencja jest położona kilka minut od przed chwilą poznanej Medresy Ben Youssef. Wejście nie jest szczególnie widoczne, bez żadnych wielkich szyldów, neonów czy witryn. Wąska uliczka prowadzi do niepozornej bramy, za którą kryje się tradycyjny, marokański dom – riad przekształcony w przestrzeń wystawienniczą.

To muzeum, ale bardzo dalekie od tego, co kojarzy się z typowym muzealnym doświadczeniem. Maison de la Photographie to raczej intymna galeria, która zaprasza do powolnego zanurzenia się w obrazach sprzed dziesięcioleci. W zbiorach znajdują się fotografie wykonane w latach 1870-1960 – to ogromny przekrój przez pierwsze dekady fotografii w Maroku. Większość z tych zdjęć to prace europejskich podróżników, reporterów i badaczy, którzy dokumentowali życie codzienne, krajobrazy, tradycje i ludzi, zanim jeszcze ktokolwiek pomyślał o turystyce w tym rejonie świata. 

Przed obiektywem stają kobiety w tradycyjnych strojach, dzieci uczące się w koranicznych szkołach, handlarze na lokalnych targach, wojownicy i pasterze z Atlasu, muzycy, starcy i młodzież. Portrety wykonane z szacunkiem, uważnością, czasem nawet czułością. Obrazy, które widzimy na ścianach, pozwalają zrozumieć, jak głęboko zakorzeniona w historii i tożsamości jest marokańska kultura. To nie tylko dekoracje, kolory i wzory, które dziś przyciągają zachodnich turystów – to codzienne rytuały i sposoby funkcjonowania społeczności.

W miarę wspinania się po kolejnych piętrach muzeum, zmienia się nie tylko tematyka fotografii, ale też sposób, w jaki odbieramy to wszystko, co wcześniej widzieliśmy na zewnątrz. Maison de la Photographie jest zaproszeniem do spojrzenia wstecz, by zobaczyć, jak wiele z tego, co dziś wydaje się elementem turystycznego folkloru, ma swoje korzenie w realnym, żywym świecie sprzed ponad stu lat.

Wystawa w muzeum

Pałac Bahia w Marrakeszu

Spacerując po labiryncie medyny, prędzej czy później trafimy w miejsce, które przeniesie nas w świat XIX-wiecznego luksusu, władzy i estetyki. Pałac Bahia to jeden z najpiękniejszych i najbardziej wyrafinowanych przykładów marokańskiej architektury, a przy tym świadectwo niezwykłej precyzji rzemiosła i wyczucia przestrzeni. Nazwa „Bahia” po arabsku znaczy „piękna” i miała być hołdem dla jednej z ukochanych konkubin wezyra.

Pałac został zbudowany pod koniec XIX wieku przez Si Moussę – wezyra samego sułtana i dalej rozbudowany przez jego syna – Ba Ahmeda. Celem było stworzenie rezydencji, która nie tylko zachwyca, ale też odzwierciedla prestiż właściciela.  Choć budowla nigdy nie została formalnie ukończona, jej obecna forma to rozległy kompleks liczący około ośmiu hektarów, składający się z dziedzińców, ogrodów, pawilonów, apartamentów, krużganków i sal reprezentacyjnych.

To, co wyróżnia Pałac Bahia, to subtelność wykonania i różnorodność form. Przechadzając się po pałacu, trudno nie zwrócić uwagi na misternie rzeźbione drewniane sufity wykonane z cedru, ręcznie zdobione stiuki o roślinnych motywach i barwne mozaiki zellige, układane kawałek po kawałku z geometryczną precyzją. Każda przestrzeń, zaczynając od intymnych komnat i kończąc na przestronnych dziedzińcach, została zaprojektowana z dbałością o światło, cień, przewiew i harmonię materiałów. Nawet najmniejszy element, jak wzór na kaflach posadzki czy ornament nad drzwiami, ma swoje znaczenie estetyczne i symboliczne.

Wielki Dziedziniec

Szczególnie zachwyca Wielki Dziedziniec – szeroka, otwarta przestrzeń otoczona kolumnowymi krużgankami, z posadzką wyłożoną kaflami. Promienie słońca odbijają się tu od płytek, a roślinność wprowadza element świeżości i życia. Choć miejsce to bywa zatłoczone, warto się tu zatrzymać, przysiąść na chwilę i po prostu chłonąć atmosferę. Wiele sal sąsiadujących z dziedzińcem to z kolei pomieszczenia mieszkalne – urządzone skromnie, ale z ogromnym smakiem. Ciekawie kontrastują one z dzisiejszym pojęciem luksusu, pokazując, że bogactwo nie musi przejawiać się w przepychu, lecz w finezji.

Układ przestrzenny pałacu jest nieco labiryntowy – każdy zakręt, każde drzwi prowadzą do kolejnego dziedzińca, ogrodu lub galerii. Co ważne, w przeciwieństwie do wielu innych zabytków, w Pałacu Bahia nie dominują opowieści o królach i bitwach. To przestrzeń bardziej intymna, skupiona wokół życia codziennego dworu, jego estetyki i rytuałów.

Warto wspomnieć o ogrodach – są stosunkowo niewielkie, ale bardzo malownicze. Porastają je cytrusy, palmy, jaśminy i bugenwille. Podczas najgorętszych dni to najprzyjemniejsze miejsce w całym kompleksie.

Wewnątrz Pałacu

Muzeum Marakeszu 

Po zwiedzeniu Muzeum Fotografii w Marrakeszu, warto przejść kilkaset metrów w stronę Muzeum Marrakeszu, mieszczącego się w zabytkowym pałacu Dar Menebhi.

Wybudowany pod koniec XIX wieku, Dar Menebhi, to nie tylko tło dla wystawy, a w zasadzie najważniejszy eksponat tego miejsca. Pałac został wzniesiony z zachowaniem tradycyjnych zasad marokańskiej architektury mieszkalnej. Każdy element – od rzeźbionych w drewnie sufitów po zdobione stiuki i kolorowe ceramiczne mozaiki – pokazuje, jak ważna była estetyka w codziennym życiu dawnych elit Marrakeszu. A tutejsza „estetyka” nie oddziela funkcji użytkowej od piękna.

Centralne patio, do którego prowadzą boczne galerie, robi wrażenie nie tylko rozmiarem, ale harmonią – jest uporządkowane i niemal matematycznie wyważone. W jego środku znajduje się fontanna, otoczona symetrycznym wzorem z kamiennych płytek. Światło przenikające przez zdobione okna oraz ciężkie, drewniane drzwi tworzy mozaikę na podłodze.

Eksponaty muzealne rozmieszczone są w kilku salach otaczających patio. Znajdziemy tu przede wszystkim tradycyjne marokańskie rzemiosło: ceramikę, tkaniny, wyroby z metalu, biżuterię i codzienne przedmioty użytku, które przy okazji są też dziełami sztuki. Niektóre z tych obiektów są tak misternie wykonane, że trudno uwierzyć, iż służyły do użytku codziennego.

Osobną część kolekcji stanowią rękopisy i kaligrafia, a także różne dokumenty obrazujące historię Marrakeszu i regionu. Dla osób zainteresowanych historią piśmiennictwa i kultury islamskiej to szczególnie ciekawa część, bo pozwala zrozumieć, jak ogromne znaczenie miało słowo pisane w kulturze, która na co dzień posługiwała się głównie przekazem ustnym. Kaligrafia (zarówno arabeski, jak i zdobione sury Koranu) to nie tylko tekst, ale również obraz. 

Co ciekawe i nieco zaskakujące, muzeum posiada również wystawy czasowe sztuki współczesnej – autorstwa marokańskich twórców, interpretujących lokalne motywy w nowoczesny sposób. Tworzy to ciekawy kontrast z zabytkowym wnętrzem pałacu i pokazuje, że kultura marokańska nie jest zamkniętym rozdziałem, lecz żywym organizmem, który się rozwija.

Centralne Patio w Pałacu-Muzeum

Dar Si Said – Muzeum Sztuki Marokańskiej 

Wśród wąskich uliczek medyny, znajduje się również miejsce, które zachwyca spokojem, klimatem i głębokim zanurzeniem w historię. Mowa o Dar Si Said, czyli Muzeum Sztuki Marokańskiej – mniej znanej, ale wyjątkowo wartościowej atrakcji, która fascynuje kulturą, rzemiosłem i architekturą Maroka.

Dar Si Said mieści się w XIX-wiecznym pałacu, zbudowanym przez Si Saïda ben Moussa, brata potężnego wezyra Ba Ahmeda, tego samego co od Pałacu Bahia. Pałac od początku swojego istnienia był miejscem reprezentacyjnym, ale dzisiaj jego wnętrza pełnią inną funkcję: opowiadają historię marokańskiego dziedzictwa artystycznego i rzemieślniczego. I robią to z dużym wyczuciem.

Tradycyjna marokańska architektura objawia się tu w pełnej krasie: misternie rzeźbione drewniane sufity, zdobienia stiukowe, kolorowe mozaiki zellige oraz dziedzińce otoczone kolumnadami i pachnącą roślinnością tworzą atmosferę, która sprzyja spokojnemu odkrywaniu wnętrz. Choć muzeum nie należy do największych, to ilość detali w architekturze budynku i eksponatach sprawia, że naprawdę warto dać sobie czas na niespieszne zwiedzanie.

Wystawy w Dar Si Said koncentrują się na tradycyjnej sztuce dekoracyjnej z różnych regionów Maroka. Zgromadzono tu bogatą kolekcję przedmiotów codziennego użytku, zachwycającą kunsztem wykonania. Znajdują się tutaj między innymi starannie zdobione drewniane meble – skrzynie, stoły, drzwi czy szafy – pełne kolorów i geometrycznych wzorów, charakterystycznych dla sztuki arabskiej i berberyjskiej. Ciekawym elementem ekspozycji są też tradycyjne dywany i tekstylia, pochodzące z różnych regionów. Każdy z nich niesie inny wzór, inną kolorystykę, a często także własną historię – przekazywaną z pokolenia na pokolenie.

Intrygującą częścią muzeum jest kolekcja tradycyjnej biżuterii berberyjskiej. Te ciężkie, ozdobne przedmioty, wykonane głównie ze srebra, pełniły nie tylko funkcję estetyczną. Często były też talizmanami, wyrazem statusu społecznego, a także elementem identyfikacji plemiennej. Znajdziemy tu też naczynia z miedzi i ceramikę – ręcznie formowaną, zdobioną i szkliwioną, zgodnie z technikami, które w wielu miejscach Maroka przetrwały setki lat.

Wart uwagi jest również główny dziedziniec – przestronny, z centralną fontanną, otoczony kolumnami i misternie dekorowanymi arkadami. To idealne miejsce, żeby na chwilę przysiąść, odpocząć i chłonąć atmosferę pałacu. Nawet w upalne dni panuje tu przyjemny chłód, a gra światła i cienia podkreśla piękno architektonicznych detali.

.

Musée Tiskiwin 

Położone w pobliżu Pałacu Bahia, muzeum to nie rzuca się w oczy, a jego wejście może łatwo umknąć nawet spostrzegawczym spacerowiczom. Jednak za niepozorną fasadą kryje się wyjątkowa kolekcja, która przeniesie nas w świat dawnych karawan, przemierzających Afrykę Północną i Zachodnią.

Musée Tiskiwin powstało z inicjatywy holenderskiego antropologa Berta Flinta – człowieka, który całe życie poświęcił badaniu i dokumentowaniu kultur Maghrebu oraz krajów Sahelu. Flint mieszkał w Maroku przez wiele lat i pewnie dlatego muzeum przypomina dom badacza, który z podróży przywozi nie tylko artefakty, ale też historie, konteksty i relacje. 

Ekspozycja została zaprojektowana tak, by odzwierciedlać trasę karawanowego szlaku handlowego, prowadzącego z Marrakeszu przez Saharę aż do słynnego Timbuktu. Każde z pomieszczeń muzeum odpowiada jednemu z etapów tej trasy i reprezentuje kulturę regionu, przez który karawany niegdyś przechodziły. Zwiedzając kolejne sale, nie tylko oglądamy przedmioty, ale też niejako uczestniczymy w podróży – od miejskich wnętrz Marrakeszu, przez berberyjskie wioski Atlasu, aż po pustynne obozy Tuaregów i afrykańskie miasta po drugiej stronie Sahary.

Wśród eksponatów znajdują się bogato zdobione tkaniny, tradycyjne stroje, ozdoby, maski rytualne, instrumenty muzyczne, przedmioty codziennego użytku, a także fragmenty architektury i mebli charakterystycznych dla poszczególnych regionów. Często są to rzeczy wykonane ręcznie, z ogromną precyzją i szacunkiem dla materiału. Są one świadectwem kunsztu rzemieślniczego, przez wieki przekazywanego z pokolenia na pokolenie. Warto zwrócić uwagę na różnorodność technik tkackich i ornamentyki – każda społeczność miała własny język wizualny, który odzwierciedlał jej tożsamość i światopogląd.

Muzeum wprowadza w kulturę nie poprzez monumentalne eksponaty, ale przez detal i atmosferę. Wszystko, co prezentowane, ma znaczenie kulturowe i użytkowe. To podejście zdecydowanie wyróżnia Tiskiwin na tle bardziej komercyjnych atrakcji Marrakeszu. Musée Tiskiwin umożliwia wyjście poza ramy klasycznego zwiedzania Marrakeszu i spojrzenie szerzej – na cały region, jego historię i kulturowe powiązania. 

Pałac El Badi 

Po zwiedzeniu medyny Marrakeszu, gdzie Pałac Bahia zachwyca bogactwem ornamentyki, El Mouassine zadziwia swoją surową geometrią, a Dar Si Said – orientalną precyzją, warto udać się do miejsca zupełnie innego. Takim miejscem jest właśnie Pałac El Badi.

El Badi (co znaczy dosłownie „Niezrównany”) został zbudowany pod koniec XVI wieku przez sułtana Ahmada al-Mansura z dynastii Saadytów, niedługo po jego zwycięstwie nad Portugalczykami w bitwie pod Al-Kasr al-Kabir. Pałac miał być świadectwem chwały, bogactwa i potęgi nowo umocnionej dynastii. I był, ale przez krótki czas. 

Budowa trwała ponad dwie dekady. Wykorzystywano najdroższe materiały dostępne w świecie znanym islamowi – marmur z Włoch, złoto z Sudanu, onyks, cedr, alabaster i zilloż sprowadzane z Fezu. W swoim czasie El Badi rzeczywiście był obiektem o nieporównywalnej skali – ponad 300 komnat, ogromny dziedziniec z basenami i ogrodami, reprezentacyjne sale i prywatne apartamenty, które miały świadczyć o ambicjach władcy sięgających poza granice Maroka.

Dziś z tego wszystkiego pozostały jedynie nagie mury, wieże, puste baseny i fragmenty dawnych sal tronowych. Pałac został niemal doszczętnie rozebrany niespełna sto lat po zakończeniu budowy, przez sułtana Mulaja Ismaila. Władca przeniósł stolicę stolicę do Meknesu i potraktował El Badi jako wygodne źródło materiałów budowlanych do nowego miasta-pałacu. W pewnym sensie rozebrał jeden sen, by wznieść inny. To, co zostało, przypomina raczej wykopalisko archeologiczne niż zabytkowy pałac – ale tylko na pierwszy rzut oka.

Główny dziedziniec

Główny dziedziniec (ogromny prostokąt otoczony murami z czerwonej gliny) robi wrażenie nie tyle formą, co swoją surową konsekwencją. Cztery baseny i kanały wodne przecinają się w geometrycznym układzie, a w ich tle piętrzą się resztki pawilonów. Warto wejść na wyższe tarasy, które kiedyś służyły jako punkty obserwacyjne i spojrzeć na cały kompleks z góry – dopiero wtedy można zrozumieć, jak przemyślany był to projekt urbanistyczny i jak świadomie grano tutaj przestrzenią.

Wnętrza (a raczej to, co z nich zostało) są dziś przekształcone w przestrzenie wystawiennicze. Znajdziemy tam fragmenty ceramiki, plansze opisujące historię pałacu i kilka ekspozycji archeologicznych, które próbują zrekonstruować dawne życie El Badi. Ciekawym elementem jest minbar (kazalnica) z meczetu Kutubijja, przeniesiony tutaj i wystawiony w jednej z sal. To jeden z najlepiej zachowanych przykładów drewnianej snycerki islamskiej z XII wieku, wykonany w Kordobie i przetransportowany do Marrakeszu w czasach Almohadów.

Niezwykłym elementem tego miejsca są też jego dzisiejsi mieszkańcy – bociany. Gniazdują na wieżach i murach, a ich klekot towarzyszy zwiedzaniu niemal nieustannie. Dają poczucie, że choć pałac jako rezydencja dawno przestał pełnić swoją funkcję, to wciąż tętni jakimś życiem. 

Charakterystyczna wieża na terenie pałacu

Muzeum Sztuki Współczesnej MACAAL

Zlokalizowane na obrzeżach miasta, Muzeum Sztuki Współczesnej stanowi przyjemną ucieczkę od głośnego centrum, pokazując przy okazji zupełnie inny wymiar Marrakeszu – ten intelektualny, artystyczny i refleksyjny. 

Próg instalacji przekracza się jak wejście do czyjegoś domu – przemyślanego, otwartego, nienachalnego. MACAAL zawiera w swich kolekcjach prace współczesnych artystów z całej Afryki i diaspory afrykańskiej. Wspólnym mianownikiem nie jest technika, lecz pytanie, które pojawia się niemal w każdej pracy: kim jesteśmy i skąd mówimy?

Już pierwsze sale potwierdzają, że nie ma tu miejsca na stereotypy o „afrykańskiej sztuce”. Zamiast tego jest refleksja nad współczesnością: prace komentujące migrację, urbanizację, politykę pamięci, duchowość, nowe technologie, relacje między płciami, kwestie tożsamości rasowej i kulturowej. Niektóre dzieła są wizualnie oszczędne, z kolei inne – pełne koloru i ekspresji.

Najważniejszą częścią muzeum jest sala poświęcona pracom opartym na tkaninie i przedmiotach codziennego użytku – pokazującym, jak granica między rzemiosłem a sztuką może być nie tylko płynna, ale też polityczna. Nie mniej istotne są fotografie przedstawiające ludzi w przestrzeni miejskiej – często zderzenie tradycyjnych strojów z nowoczesnym kontekstem: graffiti, billboardy, telefony. Każda z prac mówi o człowieku, który ten świat próbuje zrozumieć, nazwać, a czasem po prostu opisać z czułością.

Muzeum MACAAL pozwala współczesnej Afryce mówić własnym głosem – nie przez pryzmat oczekiwań Zachodu czy przez kalkę folkloru. To głos różnorodny, pełen napięć, ale też pełen życia, autoironii i odwagi.

Wystawa w galerii

Jardin Majorelle i Muzeum Yves Saint Laurent 

W dzielnicy Gueliz, znajduje się miejsce zupełnie odmienne od tego, co zwykle kojarzy się z tętniącym życiem mediną. Jardin Majorelle oraz sąsiadujące z nim Muzeum Yves Saint Laurent tworzą przestrzeń, która daje zupełnie inną perspektywę na to marokańskie miasto – spokojną, artystyczną i głęboko estetyczną. To nie tylko atrakcje turystyczne, ale przede wszystkim świadectwo miłości do sztuki, designu i natury.

Jardin Majorelle to efekt wieloletniej pracy francuskiego malarza Jacques’a Majorelle’a, który w latach 20. XX wieku postanowił stworzyć ogród, łączący egzotyczne rośliny z artystyczną wizją przestrzeni. Przez dziesięciolecia zbierał on gatunki z najdalszych zakątków świata – kaktusy z Meksyku, bambusy z Azji, palmy z południowej Afryki i rozmaite odmiany sukulentów. Wszystko to osadzone zostało w geometrycznym układzie alej i rabat, między którymi biegną kanały z wodą i spokojne ścieżki spacerowe. 

Elementem niemal przyciągającym wzrok niemal natychmiast, są intensywnie niebieskie ściany willi i ogrodzeń – kolor ten, zwany dziś „bleu Majorelle”, stał się znakiem rozpoznawczym całej przestrzeni. Kontrastuje on z soczystą zielenią, żółtymi donicami i czerwonymi akcentami ścieżek, tworząc kompozycję przypominającą obraz.

Po śmierci Majorelle’a ogród popadł w zaniedbanie, aż do lat 80., kiedy to Yves Saint Laurent i jego partner Pierre Bergé odkryli to miejsce i postanowili przywrócić mu dawny blask. Kupili posiadłość, zrekonstruowali układ ogrodu, uzupełnili roślinność i otworzyli ją ponownie dla odwiedzających. Dziś Jardin Majorelle to nie tylko atrakcja turystyczna, ale również żywy pomnik miłości do Maroka i natury.

Jardin Majorelle i Góry Atlas w tle

Samo przejście przez ogród to przyjemność dla zmysłów – szelest liści, śpiew egzotycznych ptaków, delikatny szum wody, zapach jaśminu i eukaliptusa. To miejsce, które pozwala zwolnić tempo. Chociaż nie jest duży, można tu spędzić naprawdę sporo czasu, zatrzymując się przy kolejnych zbiornikach wodnych, fontannach czy zakamarkach ukrytych wśród zieleni.

Tuż obok ogrodu znajduje się Muzeum Yves Saint Laurent, które powstało jako hołd dla projektanta, jego życia i artystycznych inspiracji. Już sam budynek muzeum przyciąga uwagę – nowoczesna architektura z wykorzystaniem lokalnych materiałów, takich jak gliniane cegły, tworzy ciekawą bryłę, która w naturalny sposób wpisuje się w marokański krajobraz. Wewnątrz znajduje się stała ekspozycja twórczości Saint Laurenta – zobaczyć tu można jego kultowe projekty, szkice, próbki tkanin, fotografie z wybiegów oraz fragmenty jego osobistych notatek i inspiracji. Część ekspozycji koncentruje się także na wpływie, jaki Maroko miało na jego styl – zarówno pod względem kolorystyki, jak i form.

W muzeum znajduje się również sala wystaw czasowych, księgarnia, kawiarnia oraz mała sala kinowa, w której wyświetlane są filmy dokumentalne. To przestrzeń przemyślana w każdym detalu, nowoczesna, ale nieprzytłaczająca, pozwalająca w spokoju zapoznać się z dorobkiem jednego z najważniejszych projektantów XX wieku.

Muzeum Yves Saint Laurent

Pustynia Agafay 

Marrakesz, ze swoim tętniącym życiem placem Dżamaa al-Fina, zatłoczonymi soukami, wąskimi uliczkami medyny i bogactwem bodźców wizualnych oraz zapachowych, potrafi zarówno zachwycać, jak i przytłaczać. W takiej sytuacji idealnym rozwiązaniem okazuje się jednodniowa wycieczka poza miasto, a jednym z najczęściej wybieranych kierunków jest pustynia Agafay, położona zaledwie 40 kilometrów od Marrakeszu.

Agafay to nie klasyczna, piaszczysta pustynia znana z widokówek z Sahary, lecz rozległy, kamienisty teren o surowym, niemal księżycowym krajobrazie. Charakteryzuje się łagodnie pofalowanymi wzgórzami, suchą ziemią i niską roślinnością, a przy sprzyjających warunkach atmosferycznych na horyzoncie można dostrzec ośnieżone szczyty Atlasu Wysokiego. Bliskość Marrakeszu sprawia, że Agafay jest łatwo dostępna, a jednocześnie oferuje zupełnie inną atmosferę – ciszę, przestrzeń i poczucie odosobnienia, które kontrastują z miejskim zgiełkiem.

Wycieczki do Agafay organizowane są w różnych formach, zarówno jako krótkie wypady, jak i całodniowe programy z dodatkowymi atrakcjami. Standardowo w planie pojawiają się przejażdżki na wielbłądach lub quadach, krótki trekking po pustynnym terenie, kolacja w stylu marokańskim oraz możliwość skorzystania z basenu lub zrelaksowania się w jednym z glampingowych obozów. 

Charakterystycznym elementem wizyty na pustyni Agafay jest kolacja serwowana o zachodzie słońca. Organizatorzy dbają o detale – nastrojowe oświetlenie, tradycyjne lampiony, drewniane stoły, ręcznie tkane dywany i wygodne poduszki tworzą wyjątkową oprawę. Menu zazwyczaj obejmuje klasyczne marokańskie dania: tagine z warzywami lub mięsem, kuskus, świeży chleb wypiekany na miejscu, oliwki, daktyle oraz gorącą miętową herbatę. W niektórych przypadkach do kolacji dodawane jest lokalne wino lub tradycyjna muzyka.

Zachód słońca nad pustynią Agafay

Dla osób dysponujących większą ilością czasu dostępna jest również opcja noclegu w Agafay. Obszar ten zyskał popularność jako lokalizacja dla luksusowego glampingu – połączenia komfortu hotelowego z bezpośrednim kontaktem z naturą. Namioty wyposażone są w pełnowymiarowe łóżka, prywatne łazienki, tarasy z widokiem na pustynię i często także baseny typu infinity. Nocleg w takim miejscu pozwala doświadczyć pustynnego krajobrazu w zupełnie inny sposób – nie tylko jako punkt wycieczki, ale jako przestrzeń do wyciszenia i kontemplacji.

W porównaniu z Saharą, gdzie dojazd wymaga wielogodzinnej podróży w jedną stronę, Agafay daje możliwość przeżycia namiastki pustynnej przygody w ciągu jednego dnia. To doskonała alternatywa dla osób, które chcą oderwać się od miejskiej energii, ale nie dysponują czasem na dalsze wyprawy.

Warto pamiętać o kilku praktycznych aspektach przed wyjazdem. Zalecane jest zabranie czegoś cieplejszego na wieczór – nawet jeśli dzień jest gorący, po zmroku temperatura potrafi szybko spaść. Konieczne jest także zabezpieczenie się przed słońcem – nakrycie głowy, przeciwsłoneczne okulary i krem z filtrem są absolutnie niezbędne, zwłaszcza przy dłuższym pobycie na otwartym terenie. Dobrze też wcześniej sprawdzić opinie na temat organizatora – różnice w standardzie usług bywają znaczne, a komfort całej wyprawy zależy w dużej mierze od jakości transportu, posiłków i organizacji czasu.

Panorama gór Atlas z pustyni Agafay

pomysł na imprezy i festiwale

Imprezy i festiwale

pomysł na imprezy i festiwale

Imprezy i festiwale

Jardin’Art 

Choć Marrakesz kojarzy się głównie z czerwonymi murami medyny, zapachem przypraw i zgiełkiem placu Dżamaa al-Fina, to właśnie to wydarzenie pozwala spojrzeć na miasto z zupełnie innej perspektywy. Jardin’Art, znany także jako „Festival de l’Art du Jardin”, organizowany jest zwykle w kwietniu, w różnych częściach Marrakeszu – na czele z Ogrodami Menara. 

Festiwal to plenerowe laboratorium idei i działań twórczych – w skali miejskiej, edukacyjnej i estetycznej. Wśród kluczowych punktów festiwalu są ogrody efemeryczne – czyli tymczasowe aranżacje zieleni, tworzone specjalnie na tę okazję. Różne grupy (architekci krajobrazu,  uczniowie szkół ogrodniczych czy też artyści) budują własne mini-ogrody w przestrzeni publicznej. Te kompozycje mogą przyjmować bardzo różne formy – od geometrycznych, minimalistycznych projektów inspirowanych tradycyjnym ogrodem islamskim, po eksperymentalne instalacje z materiałów odzyskanych czy koncepcje ukierunkowane na edukację o klimacie.

Wydarzenie ma również wymiar społeczny i edukacyjny. Organizowane są warsztaty dla dzieci, konkursy szkół, panele dyskusyjne, a nawet inicjatywy związane z przekształcaniem zaniedbanych przestrzeni w bardziej przyjazne miejsca do życia. W przeszłości w ramach festiwalu powstały między innymi projekty zagospodarowania dziedzińców w szkołach i szpitalach, sadzenie drzew oraz inicjatywy proekologiczne promujące racjonalne wykorzystanie wody i odporność na zmiany klimatu.

Nie brakuje też bardziej „klasycznych” atrakcji festiwalowych – stoisk szkółkarzy roślin, firm z branży zielonej architektury czy też wystaw fotograficznych. Jardin’Art przyciąga tych, którzy chcą poznawać rośliny, rozmawiać o mieście, obserwować, jak sztuka i ekologia mogą się przenikać. Warto również podkreślić, że Jardin’Art nie jest wydarzeniem o komercyjnym charakterze. Zamiast sprzedaży i wystawienia najpiękniejszych tulipanów, dostajemy refleksję nad rolą ogrodu w życiu człowieka – jako przestrzeni odpoczynku, terapii, edukacji, ale też jako formy sztuki i narzędzia rozwoju społecznego.

Altanka w ogrodzie Majorelle

Festival National des Arts Populaires 

Marrakesz na codzień żyje rytmem swoich ulic, kolorami suków, aromatem przypraw i gwarem placu Dżamaa al-Fina. Jednak raz w roku to miasto pulsuje zupełnie inną energią – energią wynikającą z głębokiego szacunku do dziedzictwa i kultury. Wtedy odbywa się Festival National des Arts Populaires, czyli Narodowy Festiwal Sztuki Ludowej, jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w Maroku. Choć festiwali w tym kraju nie brakuje, to właśnie ten zasługuje na szczególną uwagę, bo pokazuje Maroko takim, jakim rzadko można je zobaczyć – jako kraj niesamowicie zróżnicowany kulturowo.

Festiwal został zainicjowany w latach 60. XX wieku przez króla Hassana II. Celem było ocalenie od zapomnienia lokalnych tradycji, które z biegiem czasu zaczęły znikać w cieniu modernizacji i urbanizacji. Od tego momentu, co roku w letnich miesiącach, zazwyczaj w lipcu lub sierpniu, do Marrakeszu zjeżdżają zespoły z całego kraju, by przez kilka dni dzielić się tym, co w ich kulturze najbardziej charakterystyczne. To nie są występy zawodowych artystów, lecz ludzi, którzy reprezentują swoje regiony, przekazując dziedzictwo swoich przodków – często w formie, jaka zachowała się niemal niezmieniona przez setki lat.

Najbardziej spektakularne pokazy odbywają się w ruinach pałacu El Badi – XVI-wiecznej rezydencji pełniącej funkcję głównej sceny festiwalu. W tym otoczeniu, przy dźwiękach tradycyjnych instrumentów i światłach, wieczorne koncerty nabierają unikalnego charakteru. To jednak tylko część tego, co oferuje festiwal. 

W różnych częściach miasta – w ogrodach, na placach, a nawet na ulicach – odbywają się mniejsze występy, parady, warsztaty i pokazy rzemiosła. Marrakesz w tych dniach zmienia swój rytm – hałas uliczny ustępuje miejsca bębnom, pieśniom i tańcom.

Wrażenie robi nie tylko muzyka, ale też różnorodność strojów, języków i stylów. Zobaczyć można grupy z północy kraju, które śpiewają po arabsku, berberyjskie kobiety z Atlasu prezentujące tańce z rytualnymi gestami, muzyków gnawa z południa grających hipnotyzującą muzykę o afrykańskich korzeniach, a także grupy z regionu Souss, które prezentują połączenie muzyki, śpiewu i poezji w lokalnym dialekcie tashelhit. Każda z tych grup przywozi do Marrakeszu kawałek swojego świata – własne instrumenty, rytuały, opowieści. Tego nie da się obejrzeć w żadnym turystycznym pakiecie ani odtworzyć na ekranie.

Festiwal to również świetna okazja, by spotkać się z mieszkańcami i poczuć, że Marrakesz to nie tylko atrakcja turystyczna, ale też miejsce, gdzie ludzie naprawdę żyją i świętują. Mieszkańcy chętnie biorą udział w wydarzeniach festiwalowych, nie tylko jako widzowie, ale często także jako wolontariusze czy organizatorzy. Przechadzając się ulicami, można trafić na pokazy rzemiosła – tkania, haftowania, garncarstwa – które również są częścią ludowej kultury Maroka. Wieczorami zaś miasto pachnie jedzeniem z ulicznych straganów, gdzie serwowane są lokalne specjały – harira, grillowane brochettes, słodkie ciasta z miodem i migdałami.

Dla podróżników to okazja, by zobaczyć Maroko z zupełnie innej strony. W trakcie FNAP nie jesteś tylko obserwatorem – jesteś uczestnikiem kulturowego dialogu. Nawet jeśli nie rozumiesz wszystkich słów czy historii, które są opowiadane na scenie, czujesz, że uczestniczysz w czymś autentycznym. To spotkanie z kulturą żywą, a nie tą zakonserwowaną w muzeum.

Jeśli chcesz wziąć udział w festiwalu, warto wcześniej zaplanować podróż, bo wydarzenie przyciąga sporo ludzi – zarówno turystów, jak i Marokańczyków z innych miast. Bilety na koncerty w El Badi są dostępne online i na miejscu, ale warto je kupić z wyprzedzeniem, bo najlepsze miejsca szybko się rozchodzą. Część wydarzeń jest darmowa, zwłaszcza te organizowane na świeżym powietrzu. Warto mieć przy sobie wodę, nakrycie głowy i coś do siedzenia – wieczorne koncerty mogą trwać kilka godzin, a temperatury w Marrakeszu nawet po zmroku potrafią być wysokie.

.

lokalne ceny - pomysł na weekend

Ceny

lokalne ceny - pomysł na weekend

Ceny

Hostele 

Marrakesz tętni życiem od rana do wieczora, a podróżnicy z całego świata przyjeżdżają tu nie tylko po to, by zwiedzać zabytki, ale również by poczuć lokalną atmosferę, poznać innych turystów i zasmakować marokańskiej gościnności. Jeśli planujesz budżetową podróż lub po prostu lubisz klimat hosteli, Marrakesz ma dla Ciebie sporo do zaoferowania. Łóżko w dormitorium (wspólnym pokoju wieloosobowym) możemy znaleźć za około 40-120 dirhamów marokańskich (MAD) za noc. Prywatne pokoje w hostelu są nieco droższe i kosztują zwykle od 200 do 500 MAD. Wiele hosteli oferuje także dodatkowe udogodnienia, takie jak baseny, dachowe tarasy, hammamy czy wspólne kuchnie.

Warto jednak pamiętać o kilku kwestiach: hostele w Marrakeszu często mieszczą się w labiryncie wąskich uliczek starego miasta, co może utrudniać dojazd taksówką pod sam próg. Czasem trzeba przejść kawałek z bagażem, więc warto zaplanować to zawczasu. Ponadto, hałas (zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz) jest częstym zjawiskiem, zwłaszcza wieczorami, gdy ulice ożywają od muzyki i rozmów. Przyjrzyjmy się kilku najbardziej polecanym hostelom w Marrakeszu:

Equity Point Hostel Marrakech to najpopularniejsza opcja wśród backpackerów, położona zaledwie kilka minut spacerem od placu Jemaa el-Fna. Hostel oferuje także dostęp do basenu i hammamu – idealne, by po dniu zwiedzania odpocząć i odświeżyć się. Wnętrza łączą nowoczesność z tradycyjnym marokańskim stylem, a przestronne dziedzińce i tarasy dają możliwość relaksu. Cena za noc w dormitorium zaczyna się od 200 MAD.

Kolejną ciekawą propozycją jest Central House Marrakech Medina, położony w sercu Medyny. Hostel wyróżnia się pięknym dachem z widokiem na miasto – idealne miejsce do wieczornego wypoczynku lub poznawania innych gości. Stylowe wnętrza i dobra atmosfera sprawiają, że jest to miejsce bardzo chętnie wybierane przez młodych podróżników. Cena łóżka w dormitorium to około 170-190 MAD.

Boho 27 Hostel Marrakech to bardziej kameralna i artystyczna propozycja, idealna dla osób ceniących sobie nietuzinkowy design i przyjazną atmosferę. Hostel znany jest z dobrej energii o przyjaznej obsługi. Ceny zaczynają się od około 80-90 MAD za łóżko w pokoju wieloosobowym.

Red Castle Hostel (Kasbah Red Castle) jest natomiast zlokalizowany w spokojniejszej części Medyny, w dzielnicy Kasbah. To miejsce łączy lokalny klimat z wygodą – chwalone jest za dobre śniadania i spokojniejszą atmosferę niż w samym centrum. Cena za łóżko w dormitorium oscyluje w granicach 80-150 MAD. 

Meczet Koutubia

Tanie hotele 

Po nocy w hostelu, gdy hałas z dziedzińca nie daje spać, a chrapanie sąsiada zza cienkiej kotary staje się twoim osobistym soundtrackiem, wiele osób dochodzi do wniosku: czas na hotel. Marrakesz oferuje całą gamę tanich hoteli, które zachowują równowagę między ceną a wygodą – bez rezygnowania z lokalnego klimatu. 

Ceny za pokój dwuosobowy w tanim hotelu zaczynają się od około 250 MAD za noc, a kończą na 600 MAD w obiektach o nieco wyższym standardzie. W tej cenie często dostaniesz prywatny pokój z łazienką, klimatyzacją, a czasem nawet z dostępem do małego basenu lub tarasu na dachu. Śniadanie zazwyczaj jest wliczone w cenę. Oto kilka sprawdzonych propozycji:

Hotel Central Palace to jeden z najpopularniejszych tanich hoteli w centrum starego miasta. Pokoje są proste, ale czyste i klimatyzowane, z prywatnymi łazienkami. Śniadanie bardzo często jest wliczone w cenę i serwowane na dachu z widokiem na miasto. Ceny zaczynają się od 250 MAD za noc w pokoju dwuosobowym.

Hotel Racine, położony w spokojnej dzielnicy Gueliz, jest natomiast nowoczesnym obiektem z klimatyzacją, windą, małym basenem i dobrze ocenianą restauracją. Stanowi on idealny wybór dla osób, które chcą nieco odpocząć od intensywności Medyny. Ceny zaczynają się od 550 MAD za noc w pokoju dwuosobowym 

Kolejną ciekawą propozycją jest Hotel Almas, położony w dzielnicy Gueliz. Oferuje on pokoje w klasycznym stylu, basen na dachu, klimatyzację i dobre śniadania czasami w cenie. Za noc w pokoju dwuosobowym zapłacimy od 500 MAD.

Interesujący jest też Hôtel Faouzi, położony kilka kroków od placu Jemaa el-Fna. Jest to tradycyjny marokański hotel  bardziej przypominający dom gościnny niż klasyczny obiekt tego typu. Ceny zaczynają się od od 300 MAD za noc w pokoju dwuosobowym.

Choć jak sama nazwa wskazuje, Riad Hamza to bardziej riad niż hotel, to cena świetnie pasuje do tej kategorii. Znajdziesz tu spokojną atmosferę, piękne patio i bardzo miłą obsługę. Ceny zaczynają się od 350 MAD za noc w pokoju dwuosobowym.

Jardin de la Secret

Hotele średniej klasy 

Jeśli budżet pozwala na coś więcej niż hostel czy tani hotel, a jednocześnie nie chcesz płacić za pięciogwiazdkowe resorty, polecam zainteresować się hotelami średniej klasy. W Marrakeszu oznacza to zwykle bardziej przestronne pokoje, wyższy standard wykończenia, dodatkowe udogodnienia (na przykład basen, restauracja, spa), jak i również bardziej dyskretną i spokojną atmosferę.

Ceny hoteli średniej klasy zaczynają się zwykle od około 600 MAD za pokój dwuosobowy i sięgają 1000-1200 MAD za noc w przypadku nowszych lub lepiej wyposażonych obiektów. Przykładowe hotele średniej klasy w Marrakeszu:

Zacznijmy od 2Ciels Boutique Hôtel, zlokalizowanym w dzielnicy Gueliz. Jest to nowoczesny, butikowy hotel z eleganckim wystrojem i wysokim poziomem obsługi. Goście mają do dyspozycji basen na dachu, restaurację, bar oraz spa. Wnętrza urządzone są w stylu łączącym marokańską tradycję z europejską nowoczesnością. Ceny zaczynają się od 950 MAD za noc w pokoju dwuosobowym.

Kolejna propozycja – Hotel Le Caspien, również zlokalizowana jest w dzielnicy Gueliz. Ten przyjazny hotel oferuje wszystko, czego potrzeba do wygodnego pobytu: basen, dobrą restaurację i bar. Ceny zaczynają się od od 750 MAD za noc w pokoju dwuosobowym.

Hotel Les Trois Palmiers El Bacha jest natomiast zlokalizowany pomiędzy Gueliz a Medyną. To elegancki, a jednocześnie kameralny hotel, posiadający patio, restaurację i dachowy taras z widokiem. Śniadania serwowane są w formie bufetu, a ceny zaczynają się od 680 MAD za noc w pokoju dwuosobowym.

Hivernage to dzielnica znana z wyższych standardów i większego spokoju. Znajdujący się w niej Hotel El Andalous oferuje spore pokoje, duży basen, spa, restaurację oraz bar. Ceny zaczynają się od 800 MAD za noc w pokoju dwuosobowym.

Natomiast Hotel Lawrence d’Arabie (znowu zlokalizowany w dzielnicy Gueliz) jest inspirowany kolonialnym stylem, z dużym basenem, kawiarnią i oryginalnym wystrojem. To dobre miejsce, jeśli szukasz czegoś z charakterem, ale nie chcesz wchodzić w klimaty „glamour”. Dużym plusem jest lokalizacja blisko stacji kolejowej i centrum handlowego Menara Mall. Ceny zaczynają się od od 700 MAD za noc w pokoju dwuosobowym.

Hotel Sofitel Marrakech

Luksusowe hotele 

Dla niektórych podróżników Marrakesz to nie tylko przygoda – to okazja, by poczuć prawdziwe piękno Orientu w wersji premium. Gdy budżet nie jest ograniczeniem, miasto otwiera swoje najbardziej prestiżowe podwoje: hotele, które łączą marokańską tradycję z najwyższym standardem usług. 

Takie hotele najczęściej znajdują się w dzielnicy Hivernage, w pobliżu Ogrodów Menara, lub w bardziej ustronnych rejonach, gdzie architektura resortowa łączy się z naturą. Niektóre mieszczą się także w obrębie Medyny, oferując niepowtarzalne połączenie autentycznego riadu z luksusowym wnętrzem i obsługą na poziomie 5*. Ceny w luksusowych hotelach w Marrakeszu zaczynają się zwykle od około 1500 MAD za noc, ale nie jest rzadkością zapłacić 3000-6000 MAD za dobę. Najbardziej polecane luksusowe hotele w Marrakeszu:

La Mamounia, położona tuż przy murach Medyny, to Hotel-legenda, w którym gościły osobistości z całego świata: od Winstona Churchilla po Rolling Stonesów. Wnętrza są absolutnie oszałamiające – marmury, mozaiki, tkaniny z Fezu, rozległe ogrody. Do dyspozycji gości są baseny, cztery restauracje i bary w stylu art déco i rozbudowane spa. Ceny zaczynają od 6500 MAD za noc.

Warto również zwrócić uwagę na Royal Mansour, znajdujący się między Medyną a Hivernage. Jest to miasto w mieście, stworzone przez rodzinę królewską. Goście nie mieszkają tu w pokojach, ale w prywatnych riadach z własnym dziedzińcem i basenem. Obsługa porusza się podziemnymi korytarzami, by nie zakłócać prywatności. Luksus w absolutnie perfekcyjnym wydaniu. Cena zaczynają się aż od 11 000 MAD za noc!

Z kolei The Oberoi Marrakech to olbrzymi resort inspirowany pałacami Mogołów, z monumentalną architekturą, ogrodami oliwnymi, prywatnymi willami z basenami oraz wysokiej klasy spa. Znajduje się poza centrum, w zielonej strefie Palmeraie. Ceny zaczynają się od 5500 MAD za noc

Selman Marrakech to natomiast elegancki hotel znany z ekskluzywnej stadniny koni arabskich i wystawnych wnętrz w stylu pałacowym. Posiada basen olimpijski, restauracje i rozbudowane spa marki Chenot. Ceny zaczynają się od 4000 MAD za noc.

Four Seasons Resort Marrakech, znajdujący się w dzielnicy Hivernage, to esort z dużym ogrodem, kilkoma basenami, przestronnymi pokojami i luksusowym spa. Ceny zaczynają się od od 4800 MAD za noc.

Club Med Marrakech

Riad czy apartament? 

Marrakesz oferuje jeszcze dwa typy noclegów: tradycyjne riady w medynie oraz nowoczesne apartamenty poza starym miastem. Każda opcja ma swój charakter, klimat i… konsekwencje.

Riad to tradycyjny marokański dom z wewnętrznym dziedzińcem, często zamieniony na niewielki butikowy pensjonat. Z zewnątrz niepozorny, od ulicy często przypomina zamkniętą ścianę z jednymi drzwiami. Wchodząc do środka, trafiasz do innego świata: dziedziniec z mozaiką, fontanna, cytrusowe drzewka, zapach mięty, klimatyczne oświetlenie. To miejsce łączy lokalny styl życia i kameralność.

Zalety riadu:

Autentyczny klimat – mieszkasz jak lokalni ludzie kiedyś

Często położone w sercu mediny, blisko głównych atrakcji (souki, plac Jemaa el-Fna)

Śniadania w cenie (często serwowane na tarasie lub dziedzińcu)

Gościnność i bliski kontakt z właścicielami/obsługą

Tradycyjne detale: mozaiki, tadelakt, latarenki, tarasy z widokiem na góry Atlas lub dachy Marrakeszu

Wady riadu:

Trzeba czasem iść pieszo przez wąskie uliczki – taksówka nie dojedzie pod sam dom

Możliwy hałas z mediny lub z dziedzińca (brak wyciszenia jak w nowoczesnych budynkach)

Mniejsze pokoje niż w hotelach/apartamentach

Komfort i standard zależą od konkretnego miejsca

Budżetowe riady kosztują 300-600 MAD. Za pokój w średniej półce, zapłacimy 600-1 200 MAD. Natomiast najwyższa półka oznacza ceny 1 500-3 000 MAD, a w prestiżowych riadach nawet 5 000-12 000 MAD za noc.

Z kolei apartament to świetna opcja dla tych, którzy cenią sobie komfort, prywatność i niezależność. W Marrakeszu najwięcej apartamentów znajdziesz w nowoczesnych dzielnicach takich jak Gueliz (serce nowoczesnego miasta) i Hivernage (bardziej luksusowa okolica z nowoczesnymi hotelami i klubami). Apartamenty są często bardziej przestronne, wyposażone w kuchnię, balkon, czasem mają dostęp do basenu i strzeżonego parkingu.

Zalety apartamentów:

Więcej przestrzeni: salon, kuchnia, sypialnia – idealne na dłuższy pobyt

Możliwość samodzielnego gotowania (oszczędność)

Ciszej i spokojniej niż w medinie

Lepszy dostęp do komunikacji, sklepów, restauracji

Dobre Wi-Fi i miejsce do pracy (dla digital nomads)

Wady apartamentów:

Mniej lokalnego klimatu – „wszędzie mogłoby to być”

Zazwyczaj oddalone od głównych zabytków – trzeba dojechać do mediny

Brak codziennej obsługi, posiłków, concierge

Ceny apartamentów (orientacyjne):

Małe mieszkania w Gueliz kosztują 1 000-2 500 MAD za noc. Apartamenty rodzinne (2 sypialnie) kosztują 3 000-5 000 MAD za noc, a luksusowe apartamenty z basenem i concierge kosztują od 5 000 do 10 000 MAD za noc.

Osobiście, jeśli jedziesz do Marrakeszu po raz pierwszy, gorąco polecam przynajmniej kilka nocy spędzić w riadzie w medinie. To daje szansę poczuć duszę tego miasta – jego chaos, kolor, zapachy i gościnność. Nawet jeśli potem przeniesiesz się do apartamentu na spokojniejszy pobyt lub pracę, to pierwsze wrażenie zostanie z Tobą na długo.

Centralne patio w ryadzie Laarouss

Jedzenie na mieście

Jedzenie w Marrakeszu jest zróżnicowane i ogólnie tanie, zwłaszcza w lokalnych punktach i małych barach serwujących tradycyjne dania. W tanich lokalach ceny za danie główne wahają się od około 20 do 50 MAD. Można tam zjeść na przykład tadżin, kuskus, zupę harira, kanapki czy grillowane szaszłyki (brochettes). Na placu Jemaa el-Fna, będącym głównym punktem gastronomicznym miasta, ceny za podstawowe dania również mieszczą się w tym przedziale.

W restauracjach średniej klasy, bardziej dostosowanych do turystów, za obiad lub kolację trzeba zapłacić około 80-200 MAD za osobę. Restauracje w dzielnicach bardziej luksusowych lub serwujące kuchnię międzynarodową mogą oferować dania w cenach 200-300 MAD i więcej. 

Kawa w kawiarni kosztuje średnio 10-25 MAD, a świeżo wyciskany sok pomarańczowy – 5-15 MAD. Na ulicznych stoiskach często spotyka się ceny rzędu 10 MAD za dużą szklankę soku.

Zakupy spożywcze

Podstawowe artykuły spożywcze są w Marrakeszu tanie, szczególnie jeśli zakupy robi się na lokalnych targach lub w supermarketach poza głównymi turystycznymi obszarami. Oto orientacyjne ceny:

Mleko (1 litr) – 9,38 MAD

Jajka (12 sztuk) – 15,27 MAD

Ser lokalny (1 kg) – 83,96 MAD

Jogurt naturalny (1 kubek) – 3–5 MAD

Chleb biały (1 kg) – 14,36 MAD

Chleb lokalny (1 bochenek) – 2–4 MAD

Ryż biały (1 kg) – 16,79 MAD

Makaron (1 kg) – 10–14 MAD

Kasza kuskus (1 kg) – 12–18 MAD

Filety z kurczaka (1 kg) – 66,36 MAD

Mięso wołowe (1 kg) – 95,61 MAD

Mięso mielone (1 kg) – 70–85 MAD

Warzywa (1 kg) – 5-7 MAD

Owoce (1 kg) – 8-12 MAD

Sok pomarańczowy (świeżo wyciskany, szklanka) – 5–10 MAD (na ulicy)

Coca-Cola / Fanta (1 L) – 8–10 MAD

Piwo lokalne (0,5 L) – 12–20 MAD (w sklepie, droższe w restauracjach)

Transport

Transport w Marrakeszu jest dobrze zorganizowany i tani. Bilet jednorazowy na autobus kosztuje około 4-5 MAD. Taksówki są również przystępne cenowo – opłata początkowa to około 7-10 MAD, a każdy kilometr to dodatkowe 4-10 MAD, zależnie od pory dnia i strefy. Typowa podróż taksówką w obrębie miasta kosztuje 15-30 MAD.

Z lotniska do centrum Marrakeszu kursują specjalne taksówki i autobusy – przejazd taksówką wynosi zazwyczaj 100-120 MAD, a autobus lotniskowy linii 19 kosztuje około 30 MAD za przejazd w obie strony. Wypożyczenie samochodu to większy wydatek – ceny zaczynają się od około 300 MAD za dzień, nie licząc paliwa (które kosztuje około 14-15 MAD za litr).

W sklepie z antykami

pomysł na weekend ważne informacje

Przydatne informacje

pomysł na weekend ważne informacje

Przydatne informacje

e tylko adres, ale też najbliższe otoczenie (Google Street View, opinie, komentarze).

Medyna to serce miasta – ale też chaos. Wiele osób zakochuje się w klimacie Medyny, jednak trzeba wiedzieć, że to gęsty labirynt wąskich uliczek, głośnych targów i intensywnych zapachów. Jeśli szukasz spokoju – wybierz Gueliz lub Hivernage.

Nie ufaj tylko zdjęciom. Marokańczycy są mistrzami w robieniu nastrojowych zdjęć. Zawsze sprawdzaj opinie gości – najlepiej z ostatnich kilku miesięcy. Zwróć uwagę na czystość, hałas i jakość obsługi.

Zawsze sprawdzaj, czy jest klimatyzacja. Nawet zimą, Marrakesz potrafi zaskoczyć wysokimi temperaturami w ciągu dnia i chłodnymi nocami. Brak klimatyzacji lub ogrzewania może poważnie wpłynąć na komfort.

Zorientuj się, czy dojazd taksówką jest możliwy. Wiele riadów i hosteli znajduje się głęboko w Medynie, gdzie samochód nie ma wstępu. Jeśli przyjeżdżasz z bagażem – zapytaj wcześniej, jak daleko trzeba iść pieszo od miejsca wysadzenia.

Nie sugeruj się „gwiazdkami”. Oficjalne klasyfikacje hoteli w Maroku są nieco luźniejsze niż w Europie. 3* w Marrakeszu to czasem europejskie 2*. Lepiej patrzeć na realne udogodnienia i opinie.

Poproś o pokój z oknem. Niektóre budżetowe hotele mają pokoje z oknami na korytarz). Jeśli jesteś wrażliwy na klaustrofobię – warto dopłacić za światło dzienne.

Sprawdź, czy w cenie jest śniadanie i co ono zawiera. Czasem jest to tylko kawa i chleb, a innym razem pełne marokańskie śniadanie z owocami, jajkami i jogurtem.

Basen to duży atut, ale sprawdź, czy jest czynny. Wiele hoteli chwali się basenem, ale poza sezonem bywa on nieczynny.

Sprawdź, czy apartamentowa kuchnia jest w pełni wyposażona. Niektóre „apartamenty” mają tylko czajnik i talerz – a inne pełen zestaw do gotowania.

Pytaj o jakość połączenia, zwłaszcza jeśli planujesz pracę zdalną. W wielu miejscach Wi-Fi jest, ale może być niestabilne.

Ustal dokładnie lokalizację – „blisko centrum” to pojęcie względne.

Część mieszkań reklamuje się jako „10 minut od Medyny”, ale realnie to może być 30 minut spacerem lub konieczność dojazdu taksówką. 

Wydrukuj mapkę z dojściem do riadu lub hostelu w Medynie. Nawigacja często gubi się w wąskich uliczkach i warto mieć zrzut ekranu z dokładnym dojściem od najbliższej bramy.

Jedz tam, gdzie jedzą lokalni mieszkańcy. Omijaj zatłoczone restauracje przy głównych atrakcjach – są droższe i często gorsze jakościowo.

Street food jest bezpieczny – jeśli przestrzegasz zasad. Unikaj stoisk, gdzie jedzenie długo leży na słońcu lub nie widać, że coś się właśnie gotuje. Świeżo grillowane szaszłyki czy zupa harira to bezpieczny wybór.

Nie pij wody z kranu. Zawsze kupuj wodę butelkowaną (kosztuje tylko kilka dirhamów). Uważaj też na lód w napojach.

Targowanie to obowiązek, nie wybór. Nigdy nie zgadzaj się na pierwszą podaną cenę – sprzedawcy oczekują negocjacji. Często realna cena to 30-50% tego, co usłyszysz na początku.

Nigdy nie zaczynaj targowania, jeśli nie jesteś pewien, że chcesz coś kupić. Dla Marokańczyków targowanie to rodzaj kontraktu – jeśli w połowie się rozmyślisz, możesz zostać uznany za niegrzecznego.

Unikaj sklepów „z rekomendacji przewodnika”. Przewodnicy często współpracują ze sprzedawcami i dostają prowizję – ceny są wtedy sztucznie zawyżone.

Zawsze negocjuj cenę z kierowcą taksówki PRZED wejściem. Wiele taksówek nie używa taksometru – ustal kwotę zanim ruszycie.

2. Nie zgadzaj się na „cennik turystyczny”. Kurs w obrębie miasta nie powinien kosztować więcej niż 20-30 MAD.

Nie pozwól, by ktoś robił Ci „darmowy tatuaż henną”. To nie jest darmowe – zaraz potem zażądają pieniędzy.

Zawsze noś przy sobie gotówkę w małych nominałach. Wiele miejsc nie akceptuje kart, a 100 MAD może być „nie do rozmiany”.

Uważaj na kieszonkowców, szczególnie w tłumie na placu Jemaa el-Fna. Noś pieniądze i dokumenty w saszetce pod ubraniem.

Nie afiszuj się z drogim sprzętem. Lustrzanki i smartfony lepiej trzymać blisko ciała i używać ostrożnie.

Pytaj o “ceny dla lokalnych”. Niektórzy sprzedawcy uznają to za komplement i obniżą cenę.

Kupuj przyprawy wagowo, nie w opakowaniach turystycznych. Te w opakowaniach turystycznych są często znacznie droższe, a ich jakość bywa gorsza. Kupując przyprawy wagowo na lokalnym souku, możesz uzyskać lepszą cenę, zwłaszcza jeśli kupujesz więcej niż jedną rzecz.

Kilka słów po arabsku zyskuje szacunek. Zwroty takie jak salam alaikum (dzień dobry), shukran (dziękuję), la shukran (nie, dziękuję) są mile widziane.

Zrób zdjęcie hotelu i jego adresu. Medina to labirynt, GPS potrafi się gubić, a zdjęcie pokaże Ci drogę w razie potrzeby.

Nie wymieniaj całej gotówki na lotnisku, bo kurs jest tam mniej korzystny. Wymień tylko tyle, ile potrzeba na dojazd do hotelu (około 200 MAD).

Używaj bankomatów dużych banków. Jak BMCE, Attijariwafa Bank czy Banque Populaire – są bezpieczne i mają uczciwe kursy.

Unikaj kantorów w hotelach. Zazwyczaj mają gorszy kurs niż oficjalne kantory na mieście.

Nie wymieniaj waluty na ulicy. Jest to nielegalne i ryzykowne – możesz nawet dostać fałszywe banknoty.

Jeżeli treści na blogu wprowadzają Cię w dobry nastrój, odpocznij i ciesz się podróżą przy filiżance dobrej kawy. Mnie też możesz postawić kawę. Dziękuję za wsparcie 🙂

buy coffee to - turbacz.eu - blog geograficzny

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top